Prezes partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke skomentował program – bo ciężko nazwać to wywiadem – w Radiu Szczecin. Chodzi o materiał, w którym pracownik radia wyznaje politpoprawną deklarację hejtu wobec prawicowego kandydata Grzegorza Brauna i oddaje mu na kilka minut głos, bez zadawania żadnych pytań.
Janusz Korwin-Mikke postanowił odnieść się do – jak sam to określił – „kuriozalnego wystąpienie dyrektora reżimowego radio”, który „uznał, że musi pokazać pana Grzegorza Brauna”.
– Natomiast musi go przedstawić jako kobietę z brodą albo coś podobnego. Zobaczcie państwo sami – powiedział, udostępniając początek wywiadu w Radiu Szczecin.
O kuriozalnej sytuacji już pisaliśmy, przeczytać możecie o tym w artykule poniżej. Komentarze pod wywiadem nadal są wyłączone i niewidoczne, mimo ewidentnie rekordowej oglądalności na kanale radia.
Po przedstawieniu deklaracji politycznej poprawności przez pracownika Radia Szczecin, Korwin-Mikke kontynuował swój komentarz.
– Jak państwo widzicie, kolega Braun jest oskarżany o zbrodnicze mówienie, takie jak antysemityzm i tak dalej. Otóż po pierwsze, proszę państwa, antysemici stanowią sporą część społeczeństwa polskiego i tak samo mają prawo mieć swojego reprezentanta. I mieć prawo głosu, jak wszyscy inni – powiedział prezes partii KORWiN.
– Albo jest wolność słowa, albo jej nie ma – stwierdził Korwin-Mikke.
Zauważył, że „to samo dotyczy ksenofobów”.
– Jest w Polsce sporo ksenofobów i też muszą mieć prawo głosu, bo to oznacza wolność słowa, szanowny panie dyrektorze – powiedział.
– Ale po drugie, co jest gorszego w antysemityzmie niż w antyrutenizmie? Przecież nienawiść do Rosji jest, a przynajmniej była do niedawna, była promowana wręcz głośno, była wręcz legalnym wyznaniem wiary. To dlaczego wolno głosić nienawiść do Rosji, a nie można głosić nienawiści do Żydów? – pytał Janusz Korwin-Mikke.
– Tym bardziej, że nienawiść do Żydów jest bezpieczna. Bo państwo Izrael jest daleko, Żydów w Polsce, poza sferami rządowymi, praktycznie nie ma. Więc właściwie dlaczego antysemityzm jest gorszy od antyrutenizmu? – kontynuował nestor prawicy wolnościowej w Polsce.
– To samo tyczy zresztą ksenofobii. Jeżeli jestem za granicą i popieram Polaka, no to jestem ksenofobem. Ale to jest normalne. Odrobina ksenofobii, byle to nie była jakaś przestępczość, coś zorganizowanego i na nienawiści, to jest czymś zupełnie normalnym – stwierdził Janusz Korwin-Mikke.