Strona głównaMagazynKampania Brauna. Kto próbuje stanąć mu na drodze?

Kampania Brauna. Kto próbuje stanąć mu na drodze?

-

- Reklama -

W najnowszych sondażach prezydenckich widzimy zdecydowany wzrost poparcia dla kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena. Dostrzec możemy także zjawisko wzrostu lub spadku sondażowych słupków innych kandydatów, w tym tych popieranych przez PiS i PO. Równocześnie jedynie rzut oka na te same badania opinii publicznej wystarczy, aby dostrzec pewien ich mankament. Nie ma w nich Grzegorza Brauna. Przykładem jest sondaż „Opinia24” dla RMF FM, który pominął prawicowego kandydata. Z czego wynika ten stan rzeczy?

Kampania wyborcza ruszyła pełną parą. Również lider Korony Konfederacji Polskiej jeździ po kraju. „Prezydencki” objazd zainaugurował 14 lutego. Odwiedził już Warmię, Mazury i Podlasie, a tuż przed oddaniem numeru do druku także Pomorze i Wielkopolskę. Warto zauważyć, że okazją dla potencjalnych wyborców do poznania Grzegorza Brauna mogła być również zakrojona na szeroką skalę promocja filmu „Gietrzwałd 1877. Wojna światów”.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Wyreżyserowana przez Brauna i W. Skalika produkcja objechała praktycznie cały kraj, gromadząc bardzo liczną widownię. Podczas jednej z wielu warszawskich projekcji filmu, która miała miejsce przy okazji ostatniej Konferencji Prawicy Wolnościowej, organizatorzy musieli donosić krzesła i za pomocą kotar powiększać sztucznie widownię, która pękała w szwach. Sama byłam świadkiem, jak trudno było zapanować nad tłumem, gdy po seansie pojawił się jego współreżyser. Ewidentnie Grzegorz Braun zjednał sobie sympatię wielu Polaków…

Europa Suwerennych Narodów

Czy budowany przez niego elektorat jest tym samym, który po prawej stronie sceny politycznej zbiera pan Sławomir Mentzen, pan Marek Jakubiak czy pan Karol Nawrocki? Okazuje się, że niekoniecznie, gdyż pan Braun ze swoją narracją zdaje się trafiać zwłaszcza do konkretnej grupy odbiorców. Są wśród nich z pewnością prawicowi radykałowie, wierzący w słuszność nieugiętej i zdecydowanej postawy swojego kandydata. Wielu jest ludzi młodych. Działacze Konfederacji Korony Polskiej często podkreślają rodzinną atmosferę panującą w partii i swoją ideowość. Być może dzięki temu Braun może liczyć na poparcie wśród drobnych przedsiębiorców, właścicieli rodzinnych, małych, polskich biznesów. Lider Korony zdecydowanie zbiera wokół siebie także elektorat tradycyjnie katolicki i narodowy, a przy tym mocno eurosceptyczny i liberalny gospodarczo, czego dowodem jest oficjalne poparcie, jakiego Braunowi udzieliła partia Janusza Korwin-Mikkego. Nestor polskiego ruchu konserwatywno-liberalnego zaznacza, że jest pozytywne, iż wyborcy o zbliżonych przekonaniach, ale preferujący różne sposoby ich prezentacji, mają możliwość wyboru. W związku z brakiem prawyborów w Konfederacji, która skupia wielu prawicowych wyborców, start więcej niż jednego kandydata na prawdziwej prawicy jest – zdaniem JKM – zjawiskiem pożądanym. Przy tym Grzegorz Braun jest po prostu politykiem jednoczącym patriotów, a nie kupującym sobie ich serca.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

Kandydat nie dla wszystkich wygodny

Warto zauważyć, że pan Braun wyróżnia się bezkompromisowym podejściem do kluczowych spraw, przeciwstawiając się działaniom obecnych rządów, które prowadzą nas wprost do zapaści kulturowej i gospodarczej. W obliczu zagrożeń, takich jak eksperymenty na narodzie podczas pandemii Covid-19 czy w kontekście oswajania nas z pojęciem wielokulturowości, był pierwszym politykiem, który w debacie publicznej głośno i otwarcie przeciwko nim występował. Informował o prawdziwej naturze rzeczonych zjawisk, uświadamiał i ostrzegał, ale przede wszystkim dawał przykład swoim własnym działaniem. Hasło „stop segregacji sanitarnej” powiewało na sztandarach Konfederacji Korony Polskiej w samym epicentrum zastraszania społeczeństwa „zabójczą zarazą”. Pan Braun zjednoczył wtedy siły z partią KORWiN oraz oddolnymi grupami świadomych Polaków, nie godzących się na zwierzęce traktowanie i segregowanie obywateli. Działacze m.in. Stowarzyszenia Stop NOP, wtedy wyzywani od „szurów” i „foliarzy” ze względu na swój sprzeciw przeciwko przymusowej izolacji i narzucaniu przez władze przyjmowania nieprzebadanych dostatecznie preparatów, w dalszym ciągu stają przed sądami za mówienie prawdy w czasach, gdy panowała zmowa milczenia. Zdecydowanie bronił ich Braun, który ma w zwyczaju stawać z odważnymi Polakami ramię w ramię.

Od roku 2022 można było usłyszeć – znów jedynie z jednej strony Konfederacji, która jest zbiorem wielu środowisk – o zagrożeniu, jakim jest ukrainizacja Polski. W dobie epatowania przez główny nurt wizją wojny, która dotknie także Polskę i bezwarunkowym przymilaniem się naszych polityków do władz w Kijowie, jedynie nieliczni mówili o ukrytych zagrożeniach związanych ze służalczą postawą wobec ukraińskiego narodu. Nasz były rząd, jak i obecna koalicja rządząca zgodnie faworyzowały Ukraińców i oddawały miliony naszym sąsiadom, nie licząc nawet na godne upamiętnienie naszej trudnej historii czy podstawowy szacunek. Mamy tego owoce w postaci wzrastania nastrojów nacjonalistycznych, banderowskich, szczególnie na terenie południowo-zachodniej i południowo-wschodniej Polski, wśród mniejszości ukraińskiej, która często nie przyjmuje polskiej tradycji i historii za element warty pielęgnowania i uszanowania. Równocześnie tej mniejszości przypisuje się pierwszeństwo podczas rekrutacji w korporacjach czy na studiach, a nawet podczas leczenia czy ubiegania się o świadczenia socjalne. Czym jest wyżej opisane zjawisko, skoro nie ukrainizacją Polski? Warto przypomnieć, że żaden inny kandydat oprócz Brauna nie mówił o problemie już na samym początku, tuż po wybuchu wojny. Politycy wypierali się możliwości daleko zachodzących zmian gospodarczych i etnicznych, związanych z masowym przybyciem Ukraińców do naszego kraju.

Wreszcie Grzegorz Braun jest jedynym kandydatem, który postawił się… lobbystom. Podkreśla on nierozerwalny związek wielu globalnych zmian forsowanych również w Polsce i Europie z poczuciem wyższości panującej wśród jednej, konkretnej nacji. Braun przykuł uwagę całego kraju swoim zdecydowanym sprzeciwem wyrażonym za pomocą gaśnicy…

Zgaszenie chanukowych świeć w polskim Sejmie było momentem, w którym Konfederacja zaczęła, przynajmniej częściowo, odcinać się od pana Brauna.

Zwolennicy teorii spiskowych przypisują lobby żydowskiemu chęć manipulowania opinią publiczną, w tym również mediami. W związku z jednoznaczną krytyką tego środowiska przez Brauna, na jaką nie zdecydował się żaden inny polityk, zjawisko wykreślania lidera „Korony…” z sondaży zwolennicy teorii spiskowych chętnie rozpatrują w kategoriach odwetu…

Manipulacje w sondażach

Tym, czego możemy być pewni, jest próba sekowania Brauna przez media głównego nurtu. Taktyki są dwie: albo przedstawia się go w złym świetle, przykleja „gębę”, albo udaje, że nie istnieje. Rażącym przykładem takiej postawy jest nieuwzględnianie kandydatury p. Brauna w jednym z badań opinii publicznej. Sondaż „Opinia24” dla RMF FM, opublikowany 17 lutego 2025, uwzględnia nawet bardzo mało popularnych kandydatów, takich jak Piotr Szumlewicz (0,2 proc.) czy Marek Woch (0,0 proc.). Nic nie mówi jednak o poparciu dla lidera Korony. Na końcu wykresu widzimy jedynie dwa szare słupki podpisane jako „inny kandydat” (2,8 proc.) oraz „nie wiem, trudno powiedzieć” (14 proc.).

Polska Agencja Prasowa interpretując powyższy sondaż, również wspomina o większości kandydatów, z wyłączeniem pana Brauna. Teoretycznie można by to jakoś tłumaczyć, gdyby poparcie Brauna wynosiło 0,0 proc. Przypomnijmy jednak, że Konfederacja Korony Polskiej oraz Partia KORWiN udzielające poparcia Grzegorzowi Braunowi, jak i wszyscy ich zwolennicy: niezrzeszeni patrioci i sympatycy, od początku odpowiadali zauważalnej części Konfederacji. W wyborach do europarlamentu lider Korony uzyskał najwyższy wynik w całej formacji, pomimo masowego pomijania go w głównych mediach, a nawet odstawienia na boczny tor w mediach społecznościowych samej Konfederacji.

Sebastian Pitoń na portalu X zadaje pytanie: „kto płacił za ten sondaż?”, tymczasem Pan Janusz-Korwin Mikke skomentował sytuację jako „nic zaskakującego”, porównując sytuację do wyborów w Rumunii, gdzie „fałszywiarnie dawały Panu Georgescu 4 proc., a dostał 23 proc.”. Rafał Foryś, lider Konfederacji Korony Polskiej w Radomiu określił to zjawisko w ostatniej rozmowie dla „Najwyższego Czasu!” jako „perfidną, okropną grę, która ma na celu pokazywać wyborcom, że nie ma sensu głosować na Grzegorza Brauna”, tym samym również upatrując nadzieję na podobny przebieg zdarzeń, jak podczas wyborów w Rumunii.

Czy może być to cień nadziei dla kandydata Konfederacji Korony Polskiej i czeka nas niespodzianka, jak przy eurowyborach?

Najnowsze