Szef zwycięskiej partii CDU Friedrich Merz zapewnił premiera Izraela Benjamina Netanjahu, że może śmiało przyjechać do Niemiec pomimo nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.
Typowany na kanclerza Merz od razu zapowiedział, że nie zastosuje się do międzynarodowego prawa. Można jednak dodać, że podobną deklarację składał wcześniej już i prezydent RP Andrzej Duda w związku z możliwym przyjazdem Netanjahu do Polski na rocznicę oswobodzenia Auschwitz.
„Zależy mi na znalezieniu sposobu, aby mógł odwiedzić Niemcy i wyjechać, nie narażając się na aresztowanie” – zapowiedział nowy kanclerz Niemiec. Lider CDU to przyszły kanclerz po zwycięstwie jego partii w niedzielnych wyborach parlamentarnych.
W poniedziałek 24 lutego zapewniał, że Benjamin Netanjahu „może przyjechać” do Niemiec, pomimo nakazu aresztowania wydanego przez MTK. Friedrich Merz zlożył taką deklarację po rozmowie telefonicznej z premierem Izraela w niedzielny wieczór, którą biuro tego ostatniego określiło jako „ciepłą”.
Przyszły kanclerz powiedział, że zaprosi Beniamina Netanjahu do złożenia oficjalnej wizyty w Berlinie i dodał: „uważam, że to zupełnie absurdalny pomysł, aby premier Izraela nie mógł odwiedzić Republiki Federalnej Niemiec”. „Powiedziałem mu, że powinniśmy spotkać się wkrótce po utworzeniu rządu” – powiedział Friedrich Merz.
Nakaz aresztowania został wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny za zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne w Strefie Gazy. Są nim objęci zarówno Benjamin Netanjahu, jak i były minister obrony Yoav Gallant. Izrael odwołał się od tego postępowania, nazywając decyzję Trybunału „antysemicką”, a oskarżenia „absurdalnymi”.