Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika, że jedną z przyczyn pożaru w zabytkowej hali na Przeróbce w Gdańsku było pojawienie się ognia w narkotykowym laboratorium. W wyniku tamtego pożaru wielu przedsiębiorców straciło swoje firmy.
Pożar miał miejsce na początku lutego. Gaszenie go trwało 30 godzin, do czego wysłano prawie 300 strażaków.
Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM, hipotezę o pożarze laboratorium narkotykowego wysnuł biegły. Śledczy nie ujawniają, czy faktycznie tak było ani jakie przedmioty lub inne dowody miałyby świadczyć o produkcji narkotyków w hali.
– Jest to jedna z hipotez, którą bierzemy pod uwagę – usłyszał dziennikarz RMF FM.
W ubiegłym tygodniu rozpoczęły się oględziny w środku hali. Działania skupiły się na poszukiwaniu miejsca zarzewia ognia.
„Podczas oględzin prokuratorzy zabezpieczyli materiał dowodowy, który zostanie poddany badaniom przez biegłych m.in. z zakresu pożarnictwa” – czytamy na rmf24.pl.
Wykorzystano również skaner 3D. Pozwala on w krótkim czasie na stworzenie trójwymiarowego obrazu z dużą precyzją. Dzięki temu śledczy mogą w każdej chwili mieć szczegółowy obraz sytuacji.
Do pożaru hali dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego przy ul. Siennickiej na Przeróbce w Gdańsku doszło w środę 5 lutego. Jedna osoba trafiła do szpitala. Przed przyjazdem służb z budynku ewakuowało się około 60 osób.
W jednej z firm znajdowało się m.in. 1,3 tys. rowerów elektrycznych oraz 1 tys. akumulatorów.