Prezydent USA Donald Trump wyraźnie powiedział, że Hamas nie może dalej działać jako siła militarna czy polityczna. Dopóki będzie w stanie użyć przemocy, dopóty pokój jest niemożliwy – powiedział w niedzielę w Jerozolimie sekretarz stanu USA Marco Rubio, dodając, że organizację trzeba „wyeliminować”.
Szef amerykańskiej dyplomacji wziął udział we wspólnej konferencji z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Podkreślił, że zgodził się z nim, że „najpoważniejszym źródłem niestabilności w regionie jest Iran”.
Zarówno Izrael, jak i Stany Zjednoczone są zdecydowane pokrzyżować nuklearne ambicje Iranu i jego agresję na Bliskim Wschodzie – oznajmił premier Netanjahu. „Zgodziliśmy się, że ajatollahowie nie mogą posiadać broni nuklearnej oraz że należy powstrzymać agresję Teheranu w regionie” – powiedział.
„Za każdą grupą terrorystyczną, za każdym aktem przemocy, za każdą destabilizującą działalnością, za wszystkim, co zagraża pokojowi i stabilności milionów ludzi, którzy nazywają ten region domem, stoi Iran” – stwierdził z kolei Rubio.
Today in #Israel, @SecRubio called #Iran's regime the greatest source of instability in the region. He again made the critical distinction between the regime and its people. Rubio calls for addressing the Iranian regime's regional destabilization and the nuclear file. pic.twitter.com/MJluhHiigw
— Jason Brodsky (@JasonMBrodsky) February 16, 2025
Premier Izraela zaznaczył, że prezydent Trump „jest największym przyjacielem, jakiego Izrael kiedykolwiek miał w Białym Domu”. Zauważył, że przy jego wsparciu Izrael będzie mógł „zakończyć” problem zagrożenia ze strony Iranu.
ראש הממשלה נתניהו: "ישראל וארה"ב עומדות יחד מול האיום מאיראן, הסכמנו כי אסור שיהיה לאייתוללות נשק גרעיני. הסכמנו כי יש לדחוף אחורה את התוקפנות האיראנית באזור, אין לי ספק שעם הנהגתו החזקה של הנשיא טראמפ נעשה זאת"@RamEliBrandts pic.twitter.com/q1rBj1MNNT
— כאן חדשות (@kann_news) February 16, 2025
Komentując sytuację w regionie, przedstawiciel administracji Trumpa powiedział, że Waszyngton będzie bardzo uważnie przyglądać się temu, by w Syrii „nie doszło do zastąpienia jednej destabilizującej siły inną”. Odnosząc się do Libanu przyznał, że cele USA i Izraela wobec tego kraju są zbieżne i obu rządom zależy na „silnym państwie libańskim, które może stawić czoła Hezbollahowi i rozbroić tę organizację”.
Sekretarz stanu USA określił Izrael „przykładem pluralistycznego społeczeństwa, wolnej przedsiębiorczości i demokracji”. „Gdy na Bliskim Wschodzie było więcej +Izraelów+, region byłby znacznie bezpieczniejszy” – ocenił.