Canberra złożyła w czwartek 13 lutego protest w Chinach, twierdząc, że jeden z chińskich myśliwców zachował się „niebezpiecznie” na Morzu Południowochińskim, wystrzeliwując flary w pobliżu samolotu australijskich sił powietrznych.
„Rząd Australii wyraził zaniepokojenie wobec rządu Chin w związku z niebezpieczną i nieprofesjonalną interakcją z chińskim samolotem wojskowym” – poinformował australijski Departament Obrony. W oświadczeniu dodano, że incydent miał miejsce w ostatni wtorek 11 lutego.
Australijczycy mieli przeprowadzać rutynowy patrol, kiedy podleciał do niego chiński myśliwiec i „zrzucił flary w bezpośrednim sąsiedztwie” . Ministerstwo podkreśliło, że manewr chiński „stanowił ryzyko dla australijskiego samolotu i jego załogi”.
To nie pierwszy incydent tego typu pomiędzy tymi krajami. W 2024 roku chiński myśliwiec miał przechwycić australijski śmigłowiec Seahawk w międzynarodowej przestrzeni powietrznej i zrzucił flary na torze jego lotu. W 2023 roku podejrzewano, że chiński niszczyciel wysyłał impulsy sonarowe u wybrzeży Japonii, podczas gdy nurkowie z armii australijskiej znajdowali się akurat w zanurzeniu i odnieśli przy tym obrażenia.
„Australia oczekuje, że wszystkie kraje, w tym Chiny, będą kierować swoimi siłami zbrojnymi w sposób bezpieczny i profesjonalny” – napisał Departament Obrony w czwartek, dodając, że jego działania w zakresie nadzoru morskiego są prowadzone „zgodnie z prawem międzynarodowym”.
Chiny z kolei uznały oświadczenie Australii za ingerencję i oskarżyły w czwartek Australię o „naruszenie” swojej suwerenności. Według Pekinu samolot australijskich sił powietrznych na Morzu Południowochińskim „celowo wszedł w przestrzeń powietrzną chińskich wysp Xisha bez zgody Chin, naruszając tym samym suwerenność Chin i narażając na niebezpieczeństwo chińskie bezpieczeństwo narodowe”.
Źródło: Le Figaro/ AFP