Publicysta „Najwyższego Czas-u!” Radosław Piwowarczyk w swoim najnowszym programie na YouTube zwrócił uwagę na istotny zapis wytycznych funkcjonowania Centrów Integracji Cudzoziemców, które zostały opublikowane w ubiegłym roku. Autor książki „Kampania Konfederacji ’23. Brudna Prawda” podkreślił, że z dokumentu wynika, że ważne decyzje zostały podjęte „bez pytania narodu o pozwolenie”.
Przypomnijmy, że w Polsce ma powstać w sumie kilkadziesiąt Centrów Integracji Cudzoziemców (CIC). Są to ośrodki, w których teoretycznie mają być „integrowani” imigranci z dalekich krajów, jednak ich powstanie budzi duże emocje. W ostatnim czasie mieszkańcy Siedlec stworzyli petycję przeciwko utworzeniu CIC w ich mieście.
Czytaj więcej:
- Ludzie nie chcą Centrum Integracji Cudzoziemców. Kilka tysięcy podpisało petycję
- Centra Integracji Cudzoziemców w Polsce. Oto adresy prawie wszystkich ośrodków
Rządowa patologia
Piwowarczyk wskazał, że w zakresie usług oferowanych przez CIC, wśród modułów obligatoryjnych, można znaleźć „szkolenia dla pracowników oświaty i administracji publicznej: integracja i praca ze społeczeństwem wielokulturowym”.
– „Integracja i praca ze społeczeństwem wielokulturowym” – takie szkolenia mają przechodzić pracownicy oświaty oraz administracji publicznej. Z tego wynika, to jest nie wprost napisane, ale de facto zostało założone a priori, z góry, bez pytania narodu o pozwolenie, że będziemy mieli do czynienia w Polsce ze społeczeństwem wielokulturowym – powiedział redaktor.
Publicysta podkreślił, że tworzenie się w Polsce społeczeństwa wielokulturowego jest w dużej mierze procesem nienaturalnym, ponieważ „nawet jeżeli spojrzymy na to, że mamy problem demograficzny, mamy luki na rynku pracy i tak tłumaczy np. przyjmowanie imigrantów, to musimy się trochę cofnąć”.
– Zarówno problem demograficzny, jak i luki na rynku pracy wynikają przede wszystkim z działalności rządu. Z tego, że rząd rzucał ludziom kłody pod nogi, opodatkowywał, przeregulowywał i przez to np. ludzie nie decydowali się na posiadanie dzieci albo wyjeżdżali za granicę. I teraz mamy problemy, które imigracja ma cudownie rozwiązać – wskazał.
– W naturalnych warunkach taka imigracja jest niewielka i nie jest szkodliwa. Natomiast w warunkach patologii stworzonej przez rządzących, taka imigracja ma charakter nagły, masowy i może prowadzić do problemów – zaznaczył Piwowarczyk. – A tutaj, jak widzimy w tym dokumencie rządzący oswajają nas z tym, że będziemy mieli w Polsce do czynienia ze społeczeństwem wielokulturowym i właściwie jest to już postanowione.