Poseł Norbert Pietrykowski z Polski 2050 wbił szpilę Zbigniewowi Ziobrze. Zwrócił uwagę, że jeśli jest chory i potrzebuje rehabilitacji, nie powinien jechać na wywiad do telewizji Republika. Jednocześnie zwrócił uwagę, że to komisja wyznacza czas przesłuchania, a nie Ziobro.
Wokół przesłuchania Zbigniewa Ziobry przez komisję ds. Pegasusa – do którego to przesłuchania w końcu nie doszło – wyrosło sporo emocji i cyrków. Wystarczy wspomnieć doprowadzenie Ziobry do komisji, na co ta się zawinęła.
Ponadto posłowie PiS potem zorganizowali incydent naleśnikowy. Więcej o tym przeczytacie poniżej.
Sprawę w propisowskiej telewizji wPolsce24 dosadnie skomentował poseł Polski 2050 Norbert Pietrykowski. Opisał to także sprzyjający PiS portal wpolityce.pl w tonie „skandalu” i rzekomych „kpin z choroby” Ziobry, choć – niezależnie od ogółu tego, co tenże poseł sobą reprezentuje – po prostu trzeba przyznać mu w poruszonym temacie rację.
– Pan minister Ziobro nie jest od tego, żeby dyktować komisji, o której ma się zgłosić. To komisja powiedziała o godz. 10:30 – stwierdził poseł Pietrykowski.
– O godz. 10:13, bo byłem w TV Republika, pan minister Ziobro udzielał wywiadu dla TV Republika absolutnie się nie spiesząc – dodał poseł Polski 2050.
– Jeszcze chciałem zasugerować – naprawdę drodzy Państwo, człowiek, który jest chory, to się leczy, a nie udziela wywiadów, może zacznijmy od tego – zauważył Norbert Pietrykowski.
– Jeśli pan minister twierdzi, że jest taki chory i przerwał rehabilitację? Nikt chory nie przerywa rehabilitacji, żeby udzielać wywiadów – podkreślił.
– Jeżeli komisja prosiła, żeby stawić się o godz. 10:30, to o godz. 10:13 nie udziela się wywiadów. No chyba że pan minister chciał się teleportować – zaśmiał się poseł Pietrykowski.
– Teleportacja jest jedną z form przemieszczania się, ale myślę, że takich właściwości to już pan minister nie ma – podsumował Norbert Pietrykowski z Polski 2050.