Przepisy dotyczące tzw. whistleblowingu, czyli donosicielstwa, nie dają ochrony osobom, które powołują się na naruszenia np. w zakresie bhp czy mobbingu. Mimo to duża część zawiadomień dotyczy właśnie prawa pracy – poinformował w środę „Dziennik. Gazeta Prawna”, który powołał się na dane z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
„W pierwszym miesiącu funkcjonowania systemu tylko 26 proc. pism od potencjalnych sygnalistów zostało zakwalifikowanych jako zgłoszenia zewnętrzne, o których mowa w ustawie o sygnalistach” – czytamy w dzienniku, który przywołując opinię ekspertów dodał, że ogólna liczba zgłoszeń jest niewielka.
„A przy tym niepokoi duży odsetek spraw, w których przypadku informatorzy nie mają prawa do ochrony. Eksperci wskazują, że może to być sygnał do rozszerzenia zakresu regulacji właśnie o prawo pracy” – dodał „DGP”.