Strona głównaWiadomościPolskaTo był napad czy alkohol? Wątpliwości wokół pobicia dyrektora Studium Europy Wschodniej

To był napad czy alkohol? Wątpliwości wokół pobicia dyrektora Studium Europy Wschodniej

-

- Reklama -

Policja od ponad miesiąca bada sprawę rzekomego pobicia Jana Malickiego, dyrektora Studium Europy Wschodniej, do którego miało dojść 19 grudnia w warszawskim parku Kazimierzowskim. Jak wynika z ustaleń tvn24.pl, śledczy nie znaleźli dotąd dowodów potwierdzających wersję o napaści.

Wydarzenia tego wieczoru rozpoczęły się od spotkania w restauracji na Powiślu, gdzie Malicki przebywał z czworgiem współpracowników do godziny 22. Monitoring zarejestrował, jak uczestnicy opuszczają lokal, a następnie dyrektor SEW samotnie przemierza trasę w kierunku parku Kazimierzowskiego.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

O 22.18 Jan Malicki znika z pola widzenia kamer. Według jego relacji, przy kępie krzewów podeszło do niego dwóch mężczyzn w mundurach przypominających strażników miejskich. Po wylegitymowaniu miał zostać pobity i stracić przytomność. Kolejnym momentem, który pamięta, jest przebudzenie się na noszach karetki pogotowia.

Europa Suwerennych Narodów

Jednak świadkowie, którzy wezwali pomoc, przedstawiają inną wersję wydarzeń. Siedząc na pobliskiej ławce, usłyszeli odgłos upadku. Po podejściu znaleźli nieprzytomnego Malickiego, który po ocuceniu nie wspominał o pobiciu, a jedynie prosił o odwiezienie do domu.

Ratownicy medyczni, którzy przybyli na miejsce o 22.38, w dokumentacji odnotowali „upadek ze schodków” u pacjenta będącego pod wpływem alkoholu. Malicki został przewieziony do Szpitala Praskiego, który opuścił na własne żądanie tuż po północy.

Dopiero następnego dnia rano, gdy jego stan się pogorszył, trafił do szpitala wojskowego, gdzie po raz pierwszy wspomniał o pobiciu. Przeprowadzona później obdukcja wykazała obrażenia głowy, w tym pęknięcie kości potylicznej.

Biegli mają jednak wątpliwości, w jaki sposób powstały obrażenia. Lekarz dokonujący obdukcji stwierdził, że obrażenia mogły powstać zarówno w wyniku pobicia, jak i upadku ze schodów. Prokuratura planuje powołać biegłego z zakresu medycyny sądowej, aby dokładniej zbadać tę kwestię.

Sam Malicki sugerował, że to był oczywisty napad, który był następstwem – przypuszczał – działalności kierowanego przez niego Studium Europy Wschodniej. Napadu miałyby dokonać służby białoruskie lub rosyjskie.

Śledztwo trwa. Przesłuchano już 10 świadków, w tym uczestników spotkania w restauracji, ratowników i osoby, które znalazły poszkodowanego. Sam Malicki był przesłuchiwany czterokrotnie. Do tej pory nie zatrzymano żadnych podejrzanych.

Źródło:tvn24.pl

Najnowsze