Premier Norwegii Jonas Gahr Stoere, który w poniedziałek razem z następcą norweskiego tronu księciem Haakonem uczestniczył w uroczystościach upamiętniających 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego, nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, przyznał, że jego kraj mierzy się ze wzrostem antysemityzmu.
Wrogość wobec narodu żydowskiego jest – według szefa rządu Norwegii – coraz poważniejszym problemem również w wielu innych krajach.
W opublikowanym po powrocie z Polski oświadczeniu Stoere oświadczył, że Norwegia, podobnie jak wiele innych krajów, doświadcza coraz częstszych i groźniejszych postaw antyżydowskich. Rosnący antysemityzm i inne formy dyskryminacji zostały przez niego uznane za wyzwanie, któremu należy stawiać czoła niezależnie od tego, wobec kogo wyrażana jest nienawiść.
„Rzeź Żydów podczas Holokaustu nie ma sobie równych w historii. Wszyscy mamy obowiązek zwalczania antysemityzmu” – podkreślił premier.
Holokaust w Norwegii przeżyło 37 z 772 Żydów, którym nie udało się w czasie niemieckiej okupacji uciec do Szwecji. Norweskie władze kolaboracyjne od wiosny 1942 prowadziły własny obóz koncentracyjny w Berg na południe od Oslo, który udało się przetrwać 9 ocalałym.
Od października 2024 w Norwegii obowiązuje czwarty w pięciostopniowej skali poziom zagrożenia terrorystycznego. Został on wprowadzony w związku z licznymi informacjami operacyjnymi o wysokim ryzyku ataków na społeczność żydowską oraz instytucje izraelskie w Norwegii.