Przed sądem w Tel Awiwie wznowiono w poniedziałek przesłuchania premiera Izraela Benjamina Netanjahu w procesie, w którym zarzuca mu się łapówkarstwo, oszustwo i nadużycie zaufania w trzech oddzielnych sprawach karnych. Proces toczy się od ponad czterech lat.
Pierwsze przesłuchania Netanjahu odbyły się w grudniu 2024 r., ale później zostały na kilka tygodni zawieszone z powodów medycznych; premier przeszedł 29 grudnia operację usunięcia prostaty.
Terminy, częstotliwość i długość sesji, w czasie których ma zeznawać Netanjahu były od miesięcy przedmiotem targów między prawnikami premiera a sądem. Również po wymuszonej względami zdrowotnymi przerwie przedstawiciele Netanjahu wnioskowali o rzadsze i krótsze przesłuchania.
Ostatecznie ustalono, że premier będzie zeznawał trzy razy w tygodniu, ale nie będzie musiał spędzać w sądzie całych dni, jak wcześniej planowano, i będzie mógł korzystać z dłuższych przerw.
Wszystkie trzy sprawy związane są z relacjami między Netanjahu i jego rodzinę a wpływowymi i bogatymi właścicielami firm medialnych oraz oskarżeniami o to, że premier wykorzystywał te znajomości dla osobistych i politycznych korzyści.
Formalne śledztwa rozpoczęły się w 2018 r., zarzuty przedstawiono w 2019 r., a sam proces toczy się od 2020 r. Złożona sprawa ciągnie się z powodu dużej ilości materiału dowodowego, wielokrotnych odwołań składanych przez prawników Netanjahu, konieczności przesłuchania setek świadków i przerw wymuszonych przez pandemię Covid-19 i wojnę w Strefie Gazy.
W pierwszej sprawie Netanjahu zarzuca się przyjmowanie drogich prezentów od dwóch biznesmenów, Arnona Milchana i Jamesa Packera, w zamian za rzekomą pomoc w załatwieniu kwestii formalnych związanych z ich interesami.
W drugiej Netanjahu jest oskarżony o układanie się z Arnonem Mozesem, właścicielem jednego z największym izraelskich dzienników „Jediot Acharonot”. Mozes miał zaoferować, że gazeta będzie przedstawiać premiera w korzystniejszym świetle, Netanjahu miał w zamian promować ustawodawstwo ograniczające rozwój konkurencyjnego tytułu „Israel Hajom”.
Trzecia sprawa dotyczy domniemanego przyznawania rozwiązań regulacyjnych korzystnych dla koncernu telekomunikacyjnego Bezeq w zamian za pozytywne relacje na temat premiera w należącym do firmy portalu Walla. Współoskarżonym w tej sprawie jest ówczesny właściciel koncernu Szaul Elowicz.
Netanjahu wielokrotnie odrzucał wszystkie oskarżenia. Jednocześnie jest pierwszym w historii urzędującym premierem Izraela, któremu postawiono zarzuty kryminalne.
Proces Netanjahu może potrwać jeszcze co najmniej rok-dwa; nawet gdyby został skazany, najprawdopodobniej złoży apelację i z formalnego punktu widzenia nie będzie zmuszony do opuszczenia urzędu aż do czasu ostatecznego rozpatrzenia sprawy przez Sąd Najwyższy, co może zająć kolejne lata – wyjaśnił dziennik „Haarec”.
(PAP)