Strona głównaWiadomościPolitykaMentzen odpowiada na ataki. "To Korwin-Mikke namawiał mnie do koalicji z PiS-em"...

Mentzen odpowiada na ataki. „To Korwin-Mikke namawiał mnie do koalicji z PiS-em” [VIDEO]

-

- Reklama -

Sławomir Mentzen zabrał głos ws. sporów, jakie od pewnego czasu trawiły Konfederację. Jak na całą sprawę patrzy prezes Nowej Nadziei?

Po tym, gdy Grzegorz Braun ogłosił start w wyborach prezydenckich, mimo że oficjalnym kandydatem Konfederacji jest Mentzen, sąd partyjny podjął decyzję o usunięciu Brauna z ugrupowania. Spory w partii narastały jednak od dłuższego czasu, a niedawny rozłam jest ich konsekwencją.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

O co Braun ma żal do Mentzena i Bosaka? Mówił o tym w kilku wywiadach udzielonych już po ogłoszeniu startu w wyborach prezydenckich. Obszernie pisaliśmy o tym w poniższych artykułach.

Europa Suwerennych Narodów

Teraz głos w tej sprawie zabrała druga strona, czyli Mentzen. Kandydat Konfederacji na prezydenta gościł w programie „Graffiti” w Polsat News, gdzie był pytany o niesnaski pomiędzy nim, a Braunem.

Mentzen przyznał, że nie pamięta, kiedy po raz ostatni rozmawiał z Braunem. Wydaje mu się, że „kilka miesięcy temu”. Jak twierdzi, główną osią sporu w Konfederacji było to, w jaki sposób uprawiać politykę.

My chcieliśmy budować taką poważną partię, która może być wybrana przez wyborcę, bardziej nawet centrowego, przez wyborcę, który nie jest bardzo zaangażowany w życie polityczne, który nie śledzi wszystkiego. Natomiast nasz już były koalicjant Grzegorz Braun, cały czas mu zależało na tym, żeby pilnować tej ściany, żeby wzbudzać bardzo duże, bardzo skrajne emocje, które jednych rozpalają i jedni są zachwyceni tym jego performance, a drudzy z kolei w ogóle nie biorą pod uwagę możliwości głosowania na niego – powiedział.

Ja uważam, że partia polityczna służy do tego, żeby zbierać głosy, a następnie zmieniać Polskę (…) Nasze wizje po prostu się coraz bardziej rozjeżdżały i w końcu Grzegorz Braun podjął decyzję o rozstaniu – tak sprawę ocenia Mentzen.

Kilka dni wcześniej poseł Przemysław Wipler mówił, że osią sporu w Konfederacji były też niesprawiedliwe – zdaniem Brauna – podziały partyjnych łupów. Chodziło o pieniądze z dotacji, „jedynki” na listach wyborczych i wpływy w Radzie Liderów. Konfederację współtworzą trzy partie (Nowa Nadzieja Mentzena, Ruch Narodowy Bosaka i Korona Brauna). Środowisko Brauna otrzymywało zdecydowanie mniej od koalicjantów, więc sam Braun oczekiwał, aby wszystkim dzielić się po równo, czyli po jednej trzeciej.

To akurat jest prawda, rzeczywiście tak było (…) Braun miał pewne oczekiwania względem swojej pozycji w środku Konfederacji, które to oczekiwania były sprzeczne z naszymi, w związku z czym nie udało się znaleźć żadnego kompromisu – skomentował Mentzen.

Kandydat Konfederacji był także pytany o ewentualną koalicję Konfederacji z Prawem i Sprawiedliwością. O tym, że taki układ był dogadany mówił Janusz Korwin-Mikke zaraz po tym, gdy jego usunięto z Konfederacji. Koalicję w 2022 roku sugerował także Jarosław Kaczyński, ale zaznaczył, że jest ona możliwa jedynie bez Korwin-Mikkego i Brauna. Dziś obu w Konfederacji nie ma, więc temat w naturalny sposób powraca.

Mentzen na antenie Polsatu News zapewnił, że to bzdura. – Nigdy w życiu nie widziałem pana Daniela Obajtka. Kiedyś, poprzez pośredników, zapraszał mnie na spotkanie, ale odmówiłem, więc nie byłem zainteresowany tego rodzaju rozmowami – powiedział, komentując plotki, jakoby Obajtek był spoiwem i inicjatorem rozmów pomiędzy PiS-em a Konfederacją.

Przyznaję, że w poprzedniej kampanii wyborczej, kiedy pół świata mnie oskarżało o to, że idę do wyborów po to, żeby zrobić koalicję z PiS-em, czego nie zamierzałem, u nas w środku w Konfederacji była tylko jedna osoba, która mnie namawiała do tego, żeby się dogadać z PiS-em. Tą osobą był Janusz Korwin-Mikke, w związku z czym kompletnie nie rozumiem, co się nagle zmieniło w jego postrzeganiu rzeczywistości – kontynuował.

Na pytanie, czy po wyborach parlamentarnych w 2027 roku wyklucza koalicję z PiS-em, Mentzen taki stanowczy w deklaracjach już nie był. – Do tego czasu wszystko się może zmienić. Może już nie być PiS-u, może już nie być Konfederacji. Jest zdecydowanie za wcześnie, żeby mieć jakiekolwiek plany na 2027 rok – powiedział Mentzen.

Najnowsze