Strona głównaWiadomościŚwiatNie żyje wybitny reżyser David Lynch

Nie żyje wybitny reżyser David Lynch

-

- Reklama -

Zmarł David Lynch, jeden z najbardziej znanych i oryginalnych amerykańskich reżyserów, autor „Człowieka słonia”, „Miasteczka Twin Peaks”, „Dzikości serca”, „Blue Velvet”, czy „Mulholland Drive”. Miał 78 lat – poinformował w czwartek brytyjski dziennik „Guardian”.

Radykalny i eksperymentujący artysta, autor tajemniczych obrazów w konwencji amerykańskiego filmu noir; trzykrotnie nominowany do Oscara za najlepszą reżyserię, w 1990 r. otrzymał Złotą Palmę na festiwalu w Cannes za „Dzikość serca” – przypomniał dziennik.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

David Lynch interesował się kinem od dziecka – za zrobiony w 1968 roku „Alfabet”, będący połączeniem filmu fabularnego i animowanego, otrzymał stypendium na stworzenie kolejnego obrazu „Babcia”. W 1978 Lynch nakręcił film, który przyniósł mu sławę – „Głowa do wycierania”. Obraz bardzo szybko zyskał sobie miano dzieła kultowego. Obejrzał go również Mel Brooks, który pod jego wrażeniem zaproponował Davidowi wyreżyserowanie wyprodukowanego przez siebie „Człowieka słonia”. Film wszedł na ekrany w 1980 r. i wywołał zachwyt wśród krytyków. Rok później obraz otrzymał 8 nominacji do Oscara, z których dwie przeznaczone były dla Lyncha.

Europa Suwerennych Narodów

W 1983 David odrzucił lukratywną propozycję wyreżyserowania „Powrotu Jedi” i skupił się na ekranizacji powieści Franka Herberta „Diuna”. Film okazał się klęską. Nie tylko nie przyniósł żadnych zysków, ale również dostał fatalne recenzje. W 1986 roku Lynch powrócił do popularności obrazem „Blue Velvet”, za który otrzymał nominację do Oscara. Jednak największy rozgłos przyniósł mu zrobiony w 1990 film „Dzikość serca”. Wywołał on burzę na festiwalu w Cannes i przyniósł reżyserowi Złotą Palmę. W tym samym roku Lynch nakręcił jeden z najgłośniejszych seriali telewizyjnych naszych czasów – „Miasteczko Twin Peaks”, który wywołał zachwyt w najpierw w Stanach, a później po drugiej stronie oceanu. Na ulicach miast na całym świecie zaczęli się pojawiać ludzie w koszulkach z napisem „To ja zabiłem Laurę Palmer”. Zachęcony powodzeniem serialu Lynch powrócił do niego w 1992 roku filmem kinowym „Miasteczko Twin Peaks. Ogniu krocz ze mną”.

Pięć lat później światło dzienne ujrzał kolejny obraz reżysera – „Zagubiona autostrada”. Nie został on jednak przyjęty tak dobrze jak poprzednie dzieła artysty. W 2001 roku nakręcił „Mulholland Drive”, a w 2006 „Inland Empire”. W 2017 roku zrealizował trzeci sezon „Twin Peaks”.

„Nie lubił zdradzać szczegółów życia prywatnego ani wykładać sensu swoich filmów” – pisał o Davidzie Lynchu Richard A. Barney. W swej książce „David Lynch” przytacza najbardziej znane i głośne wywiady z reżyserem. Podobno wcale nie był szczęśliwy z powodu ogromnej popularności serialu „Twin Peaks”. „To było ogólnie dość przykre doświadczenie. Na początku było miło, że ludziom podoba się efekt naszej pracy, ale potem zaczyna się pomału zbliżać ten nieunikniony moment – trochę jak w miłości, gdy ludzie czują, że mają już ciebie dosyć i rzuca się w wir kolejnego zauroczenia” – mówił reżyser.

Lynch zresztą niejednokrotnie podkreślał, że robienie kina autorskiego, nietuzinkowego jest bardzo trudnym wyzwaniem w dzisiejszych czasach. „Żyjemy w epoce +Kevina samego w domu+. Kina studyjne padają jak muchy, wypierane przez multipleksy i galerie handlowe, gdzie wyświetla się dwanaście filmów i ludzie tylko to oglądają” – mówił.

W 1992 roku w Cannes jeden z dziennikarzy zapytał reżysera o jego definicja rzeczywistości. „Nie mam bladego pojęcia, czym jest rzeczywistość, ale jestem pewien, że odpowiedź na to pytanie – jeśli ją znajdę – będzie dla mnie dużym zaskoczeniem” – mówił.

Zapytany, dlaczego w jego filmach jest tyle przemocy, Lynch odpowiedział: „To jest bardzo niebezpieczne zjawisko, że krytykujemy i atakujemy filmy z powodu przemocy, ale bardzo niewiele robimy, aby przeciwdziałać prawdziwej przemocy na świecie”.

W sierpniu zeszłego roku David Lynch ujawnił, że wskutek długotrwałego palenia papierosów nabawił się rozedmy płuc – choroby spowodowanej przewlekłym procesem zapalnym toczącym się w oskrzelach. David Lynch zapewnił jednak, że mimo to nie zamierza porzucać wykonywanej profesji. „Jeśli zajdzie taka potrzeba, spróbuję kręcić filmy zdalnie”.

Wyznanie 78-letniego filmowca wywołało w sieci tak wielką burzę, że postanowił on uzupełnić swoją wypowiedź, publikując w serwisie X krótkie oświadczenie. „Panie i Panowie, tak – mam rozedmę płuc z powodu długotrwałego palenia. Uwielbiałem tytoń – jego zapach, moment odpalania papierosa i zaciąganie się dymem. Ta przyjemność ma jednak swoją cenę, a w moim przypadku tą ceną okazała się być rozedma płuc. Rzuciłem palenie ponad dwa lata temu” – napisał Lynch.

Słynny reżyser podkreślił, że oprócz wspomnianego schorzenia nic więcej mu nie dolega. Nie zamierza więc porzucać wykonywanej profesji. „Ostatnio przeszedłem wiele badań i dobra wiadomość jest taka, że – nie licząc rozedmy – jestem w świetnej formie. Nigdy nie przejdę na emeryturę” – zakończył swój wpis Lynch.

Jednak kolejne miesiące przyniosły pogorszenie jego zdrowia. David Lynch zmarł na kilka dni przed urodzinami – w najbliższy poniedziałek skończyłby 79 lat.

Źródło:PAP

Najnowsze