Przed Świętami Bożego Narodzenia cena masła zdominowała dyskusję o kosztach spożywczych. Eksperci donoszą o cenach na globalnych rynkach i prawdopodobnie czeka nas kolejny szok.
Tym razem będzie to jednak szok połączony z ulgą. Można spodziewać się, że cena masła zmniejszy się.
Serwis „AgroNews” poinformował, że w grudniu wskaźnik cen produktów mlecznych FAO wyniósł średnio 138,9 pkt. Oznacza to spadek o 1,0 punktu (0,7 proc.) w porównaniu do listopada.
Choć wydaje się to niewiele, jest to dobra wiadomość dla konsumentów. Po raz pierwszy po siedmiu miesiącach wskaźnik FAO nie tylko nie urósł, ale się zmniejszył.
Mimo to do ideału daleko. W porównaniu do wskaźnika sprzed roku jest wyższy o 17 pktów.
Międzynarodowe notowania masła odnotowały największy spadek. To zmiana po 14-o miesięcznych wzrostach.
Powody tej sytuacji są trzy. Pierwszy to stłumiony globalny popyt. Ponieważ masło drożało, coraz mniej go kupowano.
W efekcie powstał powód drugi, czyli nagromadzenie zapasów. Hurtownie chcą sprzedać towar nawet po niższej cenie, aby nie stracić z powodu zepsucia się produktu.
Po trzecie, spadły ceny produktów potrzebnych do wytworzenia masła. Chodzi o sery i odtłuszczone mleko w proszku.
Cena masła w Polsce przeszła spore wahnięcia. Wzrost ceny wynosił 35 proc. rdr. Agencja Rezerw Strategicznych nieudolnie próbowała zbić cenę sprzedając swoje zapasy.
„Ceny masła w kraju wzrosły w I tygodniu grudnia do poziomu najwyższego w historii (3866,25 zł/kg). Kolejne dwa tygodnie przyniosły 3 proc. spadek średniej ceny masła w kraju – do 3755,21 zł/t. Wynikało to z trendu spadkowego na globalnym rynku produktu, a nie z powodu sprzedaży 1000 ton tego produktu z rezerw państwowych” – podało „AgroNews”.