Strona głównaWiadomościŚwiatW McDonald's można będzie już pracować i zjeść posiłek bez "postępowej" propagandy?

W McDonald’s można będzie już pracować i zjeść posiłek bez „postępowej” propagandy?

-

- Reklama -

Firma McDonald’s powoli odwraca się od niektórych „praktyk różnorodności” prowadzanych tam w ostatnich latach. Ogłoszono, że sieć kończy „ustalanie ambitnych celów w zakresie inkluzywności”.

Podobne decyzje odchodzenia od ideologii „wokizmu” ogłosiły wcześniej w USA niektóre sieci supermarketów, jak Walmart, a także Ford, czy Jack Daniel’s. To efekt zmęczenia Amerykanów narzucaniem im lewackiej „kultury woke” i „polityki wspierania różnorodności”.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

McDonald’s to kolejna firma, która wycofuje się z niektórych swoich „progresywnych praktyk”. Wpływ miało tu orzeczenie Sądu Najwyższego USA z 2023 roku, które zakończyło stosowanie „dyskryminacji pozytywnej” w procesie rekrutacji na studia wyższe. Pomogło tu także zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich.

Europa Suwerennych Narodów

Ford, Jack Daniel’s, Harley-Davidson i Walmart już ogłosiły, że drastycznie ograniczają swoje „programy różnorodności”, a Walmart wycofał się nawet z dewizy „DEI”, akronimu oznaczającego „różnorodność, równość i inkluzywność”.

Gigant branży fast food ogłosił, że nie będzie już wymagał od dostawców zobowiązywania się do realizacji „celów DEI” oraz zakończy zlecanie zewnętrznych kontroli badających stosowanie zasad „różnorodności” przez partnerów firmy.

„Wydział Różnorodności” Mc’Donalds zostanie przemianowany na „Global Inclusion Team”. Kończy się także polityka „zaangażowania w praktyki inkluzywne”, chociaż podstawowe cele „integracji” mają zostać utrzymane. Zmiany są też wynikiem ofensywy „antywokizmu” ze strony środowisk konserwatywnych. Grupy obywatelskie opierając się na wyroku Sądu Najwyższego o zakazie „dyskryminacji pozytywnej” wszczęły liczne pozwy przeciwko przedsiębiorstwom i instytucjom publicznym, które takie zasady dyskryminacji stosowały.

Od wielu lat przepisy, które miały w założeniu „położenie kresu historycznej dyskryminacji mniejszości”, od grup etnicznych, rasowych, po LGBT, wyrodziły się w politykę dyskryminacji większości i forum szerzenia lewicowych ideologii, w tym „promowanie poprawności politycznej”.

Szaleństwo „wokizmu” opanowało USA zwłaszcza po śmierci Afroamerykanina George’a Floyda i „fali protestów antyrasistowskich” w 2020 r. Przybrało to rozmiary krajowe i zaczęło demolować uczelnie wyższe, ale także biznes. Jako jeden z pierwszych przeciw zasadom „wokizmu” wystąpił trzydziestopięcioletni konserwatysta Robby Starbuck, zwolennik Trumpa, który rozpoczął prawdziwą krucjatę przeciwko „poprawności politycznej” i zmusił kilka firm do wycofania się z lewicowych pomysłów.

McDonald’s w tarapatach. Setki pracowników dołączyło do pozwu zbiorowego

Źródło:Le Figaro

Najnowsze