Strona głównaOpinieGłośne słowa Bosaka o "prostytutkach". Wicemarszałek Sejmu tłumaczy

Głośne słowa Bosaka o „prostytutkach”. Wicemarszałek Sejmu tłumaczy

-

- Reklama -

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak wywołał kontrowersje swoimi wypowiedziami na temat środowiska prawniczego. W wywiadzie dla Radia Plus polityk Konfederacji wyjaśnił i rozwinął swoje wcześniejsze określenie „prostytucji prawnej”, którego użył podczas weekendowej dyskusji w Polsat News.

Chodzi mi o ludzi, którzy na zamówienie wymyślają wyjaśnienia prawne, dlaczego coś było ok, by nadążyć za tym co robi rząd Tuska – tłumaczył Bosak w audycji „Sedno sprawy”. Polityk wyraził szczególne zaniepokojenie faktem, że osoby wykształcone za publiczne pieniądze angażują się po stronie konkretnej partii politycznej.

Ktoś wykorzystuje cały bagaż wiedzy nie dla utrwalania porządku prawnego, tylko aby wymyślać interpretacje – dla mnie to intelektualna prostytucja – rozwinął swoją myśl wicemarszałek Sejmu.

Zdaniem Bosaka obecnie coraz trudniej wskazać niezależnych ekspertów prawnych. – Jak ktoś występuje z pozycji autorytetu, to powinien prezentować czystą wiedzę, nieskażoną interesem partyjnym – podkreśla. Jako pozytywny przykład Bosak wymienił prof. Ryszarda Piotrowskiego i żałuje, że więcej takich ekspertów nie pojawia się w przestrzeni publicznej.

Co ciekawe, Bosak nie uważa, że prawnicy stają po stronie Koalicji Obywatelskiej dla korzyści materialnych. Jego zdaniem przyczyną jest „pycha środowiskowa i nienawiść do PiS-u”. – Najbardziej słychać w mediach radykałów, umiarkowani siedzą cicho. Żałuję i namawiam ich do częstszych wypowiedzi – dodał.

Głośno o opinii Bosaka zrobiło się w weekend. W trakcie dyskusji w studiu Polsat News polityk nie gryzł się w język i wówczas padło słynne już stwierdzenie o „prostytutce prawnej”.

Wielu prawników zarabia, pisząc opinie na zamówienie, i to jest normalne. Ale jak ktoś jest wykładowcą akademickim, profesorem, to powinien być autorytetem dla społeczeństwa, a nie prostytutką prawną – mówił Bosak.

Najnowsze