Krzysztof Bosak w „Super Expressie” ocenił, że wszystkie partie rządzące Polską „w ostatnich dekadach” są „współwinne” wysokich rachunków i nie ma sensu, by któraś próbowała okazywać wyższość nad innymi w tej kwestii.
Prowadzący program przytoczył wyniki badania dotyczącego tego, czego Polacy najbardziej obawiają się w nowym roku.
– I najbardziej, 22 proc. badanych obawia się wysokich rachunków, 19 proc. przyznało, że boi się pogorszenia stanu zdrowia, 16 proc. wskazało obawę przed wojną. A później 14 proc., no ta słynna drożyzna w sklepach – wyliczył, po czym poprosił Krzysztofa Bosaka o wypowiedź.
Ten odpowiedział, że „to się nawet będzie ze sobą wiązać”.
– To znaczy pogorszenie stanu zdrowia może wynikać z wysokich rachunków – stwierdził Bosak.
– Ja bym nie wciągał tej kwestii w partyjną rozgrywkę. Moim zdaniem wszystkie partie, które współrządzą Polską w ostatnich dekadach są współwinne tej sytuacji, jaką mamy, bo ona w dużej mierze wynika z wdrażania w Polsce unijnych polityk, w szczególności tak zwanej polityki klimatycznej, dekarbonizacji. Tak zwanej transformacji energetycznej, prowadzonej tak naprawdę bez żadnej rzeczywistej strategii inwestycyjnej – podkreślił wicemarszałek Sejmu.
– Nikt nie ma policzonej, ile trzeba zainwestować w energetykę, w ciepłownictwo, żeby spełnić wymagania Unii Europejskiej. Zresztą te wymagania, one co rok, co kilka lat są eskalowane i kolejni premierzy niestety uczestniczą w eskalowaniu tych wymagań – przypomniał polityk.
– Uczestniczył w tym premier Morawiecki, uczestniczyła wcześniej i premier Tusk, i premier Kopacz, więc tutaj naprawdę nie ma powodu, żeby jedni politycy jednej opcji nad drugimi czuli poczucie wyższości. Natomiast to się przekłada na rachunki, które ludzie płacą i które płacą przedsiębiorcy, na konkurencyjność swojej gospodarki i generalnie to jest katastrofa – wyliczył.
– Niektórzy będą przymarzali z tego powodu, próbując w desperacki sposób zaoszczędzić trochę na rachunkach, co w wielu wypadkach im po prostu nie wyjdzie. Dlatego, że i tak korporacje odpowiedzialne za energetykę czy ciepłownictwo muszą te pieniądze ze społeczeństwa ściągnąć, żeby te cholerne ETS-y, unijny wymysł opłacić – podkreślił.
– Jeżeli się ulży komuś tymi tarczami, to komuś innym będzie trzeba dokręcić śrubę. Dokładnie to robił poprzedni rząd, robił i kontynuuje obecny rząd. I ja bym chciał, żebyśmy zaczęli się posługiwać wskaźnikiem, którego w tej chwili nie ma w debacie. A mianowicie czegoś, co bym nazwał inflacją kosztów mediów, czyli woda, śmieci, prąd, gaz, ciepło – stwierdził Krzysztof Bosak.
– Zrobić inflację tych i jakbyśmy to liczyli rok do roku, oj, to by wyszła rzeczywista skala – wyjaśnił.
– Dlatego, że jak się liczy całą inflację, to moim zdaniem z tego koszyka całej inflacji wiele produktów zwykły człowiek nigdy nie kupuje, bo już go przestało być na to stać kilka lat temu. I w tej chwili kupuje podstawowe artykuły spożywcze plus płaci media – ocenił.
– I to, co wypiera wszelkie zbytki w uboższych rodzinach, to jest właśnie ekspansja tego udziału tych kosztów mediów. Ja to już pierwsze rozmowy miałem z wyborcami w kampanii w 2023 roku, kiedy podchodzili i pytali, czy my wiedzieliśmy, jakie ze spółdzielni przychodzą rachunki, że zaczął się wzrost nie tam o 1, 2 czy 3 proc. rok do roku, tylko na przykład 25 proc. albo więcej. A teraz to jeszcze będzie przyspieszać – mówił Bosak.
– Nowe taryfy są pozatwierdzane na ten rok. Widzę przyszłość, niestety, wolałbym mówić jako polityk coś zupełnie innego, ale widzę przyszłość w czarnych barwach. I moim zdaniem obecny rząd nie ma na to żadnego pomysłu – podsumował.
Wicemarszałek Sejmu @krzysztofbosak w @se_pl: Wszystkie partie, które współrządzą Polską w ostatnich dekadach, są współwinne tej sytuacji, jaką mamy!
Nikt nie policzył, ile trzeba zainwestować w energetykę i ciepłownictwo, aby spełnić wymagania Unii Europejskiej. Te wymagania są… pic.twitter.com/GiALWlr8hF
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) January 3, 2025