Strona głównaWiadomościPolitykaKłeczek kontra polityk Konfederacji. Dziennikarz Republiki kpi sobie w żywe oczy. "Powtarza...

Kłeczek kontra polityk Konfederacji. Dziennikarz Republiki kpi sobie w żywe oczy. „Powtarza łgarstwa” [VIDEO]

-

- Reklama -

Były poseł Michał Urbaniak był gościem TV Republika, w której były pracownik TVP Info Miłosz Kłeczek postanowił wyjaśnić mu, dlaczego przedstawiciele Konfederacji rzadko bywali gośćmi jego programów w reżymowych mediach. W praktyce przez jakiś czas przedstawiciele Konfederacji w ogóle nie byli zapraszani do telewizji opłacanej przez wszystkich obywateli.

Kłeczek podkreślił, że „nigdy nikt do niego nie zadzwonił w TVP i nie powiedział: nie możesz zapraszać Konfederacji do swoich programów”. Obecny dziennikarz TV Republika zdradził na antenie tej stacji z jakich powodów rzadko zapraszał przedstawicieli prawicy.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

– Byliście u mnie rzadko rzeczywiście, ale kiedy np. słyszałem p. (Dobromira) Sośnierza, który mówi, że zwierzęta praw nie mają, innych waszych polityków, którzy sprowadzali kobiety do jakiejś tam drugorzędnej roli, Pan wie o kim ja mówię, czy p. Brauna, który biega po Sejmie z gaśnicą i uniemożliwia prowadzenie obrad, to rzeczywiście czasami nie miałem ochoty Was zapraszać – powiedział Kłeczek.

Kłeczek za rządów poprzedniej telewizji pracował w reżymowych mediach, opłacanych z pieniędzy wszystkich podatników, w tym także wyborców Konfederacji. Teraz ów dziennikarz przyznał wprost, że kluczem do zapraszania przez niego gości w TVP było to, czy podobały mu się ich wypowiedzi.

Co ciekawe, za rządów rzekomej „prawicy” z Prawa i Sprawiedliwości, w telewizji publicznej częściej pojawiali się przedstawiciele partii lewicowych, niż Konfederacji. Teraz Kłeczek, tłumacząc brak obecności polityków tej formacji w swoich programach, przyznał, że de facto jej przedstawiciele nie byli zapraszani, bo nie mieli słusznych przekonań.

Sośnierz trafnie wskazywał, że zwierzętom nie można przyznawać żadnych praw, a Janusz Korwin-Mikke, o którego zapewne chodziło redaktorowi, prawdziwie podnosił różnice między kobietami a mężczyznami. Z kolei w przypadku Brauna mamy do czynienia wprost z kłamstwem, bowiem jego akcja gaśnicowa nie uniemożliwiała prowadzenia obrad.

Teraz, kiedy Konfederacja zmieniła swój przekaz, usunęła kontrowersyjnego Korwin-Mikkego, a Brauna zmarginalizowała, jest już zapraszana do programów redaktora Kłeczka.

– Trochę to się zmieniło, też u Was też jest wiele nowych twarzy i chętnie goszczę Konfederację, w tym Pana w moim programie i w moim studio – wyjaśnił Urbaniakowi Kłeczek. – Są zupełnie inne uwarunkowania teraz. W TVP nie było tak kolorowo i obaj o tym wiemy – odpowiedział były poseł.

Słowa redaktora TV Republika spotkały się z licznymi komentarzami. Już udostępniający nagranie na portalu X profil „Ogladam”Wiadomości”,bo nie stać mnie na dopalacze2″, napisał, że „red. Kłeczek liczy na to, że widzowie TV Republika mają pamięć złotej rybki i chce udawać, że wygumkowania polityków Konfederacji nie było”.

„1,5 roku nie było Konfy w TVP Info. Nawet biorąc serio te uzasadnienia, to sytuacje te miały miejsce…po 1,5 roku bana, lub nawet później (gaśnica) :)” – zauważył Szczepan Czarnik.

Z kolei Michał Bochenek celnie zauważył, że „pluralizm i wolność poglądów w mediach” polega na tym, że „nie będziemy prezentować poglądów, które są sprzeczne z poglądami »jakiegoś« prowadzącego”.

„Jedna z najbardziej paskudnych postaci pisowskiej TVP” – ocenił Stanisław Żerko. „Kłeczek powtarza łgarstwa lewactwa: »zwierzęta mają prawa« (nie wskazał przykładu przepisu czyniącego zwierzę podmiotem prawa), »Konfederacja uprzedmiatawia kobiety« (przykładu znów nie podał), »G. Braun gaśnicą uniemożliwiał obrady Sejmu«. Bo TV Republika to stacja lewacka” – napisał Rafał Ostrowski.

Najnowsze