– Wiem, że trudno wytrzymać z premierem, który się uparł i organizuje posiedzenia rządu w Wigilię i Sylwestra – od takiego żartu zaczął swoją wypowiedź dla mediów przed posiedzeniem rządu premier Donald Tusk. Później niestety było tylko gorzej.
Premier przyznał, że mijający rok był trudny i był „jednym wielkim wyzwaniem”. Oczywiście nie mogło zabraknąć uderzenia w Prawo i Sprawiedliwość, którego rządy poprzednich ośmiu lat ciągle stanowią dla Tuska najlepszą wymówkę w obliczu jakiegokolwiek problemu.
Szef rządu dodał, że ostatnie godziny 2024 roku pokazały jak w soczewce, z jak wielkim problemem Polska się zmaga po latach bałaganu prawnego. Nawiązał w ten sposób do poniedziałkowej decyzji Państwowej Komisji Wyborczej.
Czytaj także: Tusk OSTRO reaguje na decyzję PKW! „Pieniędzy nie ma i nie będzie”
Tusk podziękował ministrom i wszystkim Polakom za wyrozumiałość i cierpliwość. – Wiem, że każdy w Polsce, bez względu na poglądy, chciałby, aby zbliżający się rok był łatwiejszy, przyjemniejszy, bez konfliktów – dodał.
Według szefa rządu, 2025 „będzie rokiem pozytywnego przełomu”. – Nie mamy innego wyjścia. Polska musi wygrać ten rok i jesteśmy na dobrej drodze – oświadczył Tusk.
Wskazał, że przez pierwsze pół roku Polska będzie sprawować prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, „dźwigać odpowiedzialność za Europę” i że w tym samym czasie w Polsce będzie trwała kampania przed wyborami prezydenckimi. – Będziemy tkwili, przynajmniej do lipca, w systemie prawa i bezprawia, ale damy sobie z tym radę – powiedział premier.
Szef rządu warszawskiego opowiadał ponadto o tym, że przyszły rok będzie kluczowy z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa, do tego Polska silna jak nigdy w swojej nowoczesnej historii, a ponadto „musi wygrać ten rok”. Generalnie mamy dobry rząd, wybitnych fachowców, a gospodarka idzie do przodu i ludziom żyje się coraz lepiej. Tylko jakoś tak się niekoniecznie uśmiechają.
Czytaj więcej: Polacy się nie uśmiechają. Druzgocący sondaż dla rządu Tuska
– Jeśli dobrze wykorzystamy pierwsze sześć miesięcy i przygotujemy ten przełom pod względem prawnym, ustrojowym – bo musimy dokończyć te porządki, wzięliśmy to na siebie, nie wszystkim się to podoba, ale będziemy tutaj konsekwentni – po to, aby w drugiej połowie 2025 r. wszyscy odczuli tę wielką energię. Pójdziemy razem naprawdę do przodu i to będzie już nie tylko statystyka, ale będzie odczuwalne w każdym polskim domu, w każdym polskim mieście, w każdej polskiej gminie – powiedział Tusk.