Janusz Korwin-Mikke nie ma złudzeń jaka przyszłość nas czeka. W ostatni dzień roku podzielił się z czytelnikami swoimi przemyśleniami opartymi na przykładzie Chin i wizyty wolnorynkowego noblisty Miltona Friedmana.
– Ktoś jest w stanie temu zaprzeczyć? – zapytał Korwin-Mikke i udostępnił cytat:
„ChRL (Chińska Republika Ludowa – przyp. red.) dokonała gigantycznego skoku gospodarczego, bo nie zapisała się do UE, nie dostała ŻADNEJ pomocy z UE czy USA, a zamiast słuchać studentów marzących o „Europie” – strzelała do nich. Podobnie Polska po „reformie Wilczka” rozwijała się (jak wtedy ChRL, a obecnie Gruzja) w tempie 8% – co po wejściu do Wspólnoty Europejskiej spadło do ogólno-europejskich 3%”.
– Socjalistów trzeba olewać, wyśmiewać – a jak nadal przeszkadzają, to strzelać: „Nie ma Wolności dla wrogów Wolności” – pisze dalej JKM.
– A Unia jest dochodziagą, starszą panią, już nie wstającą z łóżka, mającą jeszcze odłożone pieniądze, ale przeszkadzającą w śmielszych działaniach – bo starzy ludzie się boją. I starzenie się postępuje. I będzie coraz gorzej. Na razie prace nad dyrektywą o ujednoliceniu ładowarek trwały tylko 7 lat…
Ktoś jest w stanie temu zaprzeczyć? "ChRL dokonała gigantycznego skoku gospodarczego, bo nie zapisała się do UE, nie dostała ŻADNEJ pomocy z UE czy USA, a zamiast słuchać studentów marzących o "Europie" – strzelała do nich. Podobnie Polska po "reformie Wilczka" rozwijała się…
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) December 31, 2024
W kolejnym wpisie Janusz Korwin-Mikke przypomina i porównuje wizyty wolnorynkowego noblisty Miltona Friednmana w Chinach i w Polsce.
Po rozprawieniu się z Bandą Czworga, śp.Xiǎo-Píng Dèng zaprosił do Chin śp.Miltona Friedmana, zastosował się do Jego rad – i Chiny w 30 lat odrobiły 100 lat opóźnienia do Zachodu i (mimo spowolnienia w ostatnich latach) jeszcze rozpędem go przegoniły.
Natomiast gdy ja zaprosiłem prof.Friedmana do Polski i załatwiłem p.Lechowi Wałęsie spotkanie z Nim, to przyjął Go na 5 minut, nie przerywając wizyt kolejnych działaczy związkowych i kończąc rozmowę w stylu: „Tak, to bardzo ciekawe, zapoznamy się z tym, do widzenia”.
Jestem przekonany, że nawet nie pamięta, że ktoś taki u Niego był.
I to jest ta różnica. Chińczycy nie tylko są od Długonosych inteligentniejsi, ale mają szacunek dla osiągnięć intelektualnych. My też mieliśmy – ale wprowadziliśmy d***krację – a w d***kracji nie liczy się intelekt, tylko poparcie „mas”, najlepiej „pracujących”. Dlatego p.Wałęsa słusznie wyżej cenił powiatowego działacza związkowego, niż jakiegoś-tam laureata Nogla, Nobla, czy jak mu tam było.
Po rozprawieniu się z Bandą Czworga, śp.Xiǎo-Píng Dèng zaprosił do Chin śp.Miltona Friedmana, zastosował się do Jego rad – i Chiny w 30 lat odrobiły 100 lat opóźnienia do Zachodu i (mimo spowolnienia w ostatnich latach) jeszcze rozpędem go przegoniły.
Natomiast gdy ja zaprosiłem…— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) December 31, 2024