Strona głównaWiadomościPolskaBezpłodny mężczyzna musi płacić alimenty na dzieci rozpustnej żony

Bezpłodny mężczyzna musi płacić alimenty na dzieci rozpustnej żony

-

- Reklama -

W programie „Państwo w Państwie” przedstawiono historię pana Andrzeja. Choć jest bezpłodny, a jego żona urodziła trójkę dzieci poczętych w wyniku zdrady, to on musi płacić alimenty na dziecko. Ponadto kobieta zgarnęła jego majątek, a prokuratura uważa, że wszystko jest zgodnie z prawem.

Pan Andrzej niegdyś się ożenił. Jego wybranka wiedziała, że jest bezpłodny.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Tymczasem pewnego dnia zadzwoniła do niego. Poinformowała go, że jest w ciąży.

– Ona mnie zdradziła. Byłem strasznie rozgoryczony, wściekły. Ja się z tym do końca nie pogodziłem. Bardzo długo z tym walczyłem, ale jak się dziecko urodziło, pokochałem je jak najbardziej. To jest małe dziecko, to nie sposób nie pokochać – powiedział pan Andrzej.

Jak się okazało, jego żona była wybitnie niewierna. Po trzech latach ponownie zaszła w ciążę z innym mężczyzną.

Ponadto ciąża była bliźniacza. Kobieta była więc matką trójki dzieci.

Andrzejowi ciężko było się pozbierać po godnej potępienia postawie niewiernej żony. W programie „Państwo w Państwie” wyznał, że po drugim przypadku podjął próbę samobójczą.

Przez miesiąc musiał leżeć w szpitalu. Jednak to nie był koniec jego problemów, ponieważ puszczalska żona wniosła pozew o rozwód. Zażądała też od zdradzanego męża 2 tys. zł alimentów na bękarty.

Pan Andrzej złożył sprawę do sądu o zaprzeczenie ojcostwa. Jednak decyzja była absurdalna.

– Prokurator doszedł do wniosku, że ze względu na dobro małoletnich dzieci, w tej sytuacji, w której nie można było ustalić biologicznego ojca, uznał, że wniesienie powództwa (o zaprzeczenie ojcostwa – red.) było niezasadne – powiedział Patryk Wegner z Prokuratury Rejonowej w Lęborku.

„Aby złożyć wniosek do sądu o zaprzeczenie ojcostwa musiałby zostać spełniony jeden warunek. Jest nim wskazanie biologicznego ojca bądź ojców dzieci. Jednak ich matka nie jest w stanie tego zrobić, tłumacząc, że ich po prostu nie zna” – podaje Polsat News.

Niewierna żona solidnie też wyzyskała majątkowo pokrzywdzonego męża, choć trochę na jego życzenie. Pan Andrzej w 2018 roku otrzymał w ramach darowizny siedem działek budowlanych.

„Aby ratować swoje małżeństwo przepisał grunty na współwłasność małżonki. Dodatkowo, gdy trzy działki pana Andrzeja zostały sprzedane, przekazał żonie całą kwotę ze sprzedaży. Tuż po otrzymaniu pieniędzy, kobieta podjęła decyzję o zakończeniu związku” – czytamy.

W jaki sposób przepisanie własności miałoby uratować małżeństwo – nie mamy pojęcia. Natomiast tego typu sytuacje są absurdalne i szkodliwe. Z powodu absurdalnego prawa – bo przecież ewidentna jest wina żony i w normalnym kraju mąż nie tylko nie powinien niczego jej płacić, ale to on powinien otrzymywać jakąś formę odszkodowania od niewiernej kobiety – mogą rosnąć lewackie i wypaczone idee dotyczące relacji damsko-męskich, z których nic dobrego nie wyniknie.

Najnowsze