Strona głównaWiadomościPolskaPitbull wydawał się spokojny, ale naćpani właściciele już nie. Bożonarodzeniowy dramat w...

Pitbull wydawał się spokojny, ale naćpani właściciele już nie. Bożonarodzeniowy dramat w Kielcach

-

- Reklama -

W Boże Narodzenie w Kielcach doszło do napaści na pracownika schroniska dla bezpańskich zwierząt. Ojciec i syn ciężko pobili pracownika, zaś ich pit bull pogryzł inne zwierzę. Obecnie sprawą zajmuje się policja.

Do zdarzenia doszło w Boże Narodzenie w schronisku dla zwierząt przy ul. ks. Ściegiennego. 47-letni mężczyzna i jego 31-letni syn przyjechali do placówki.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Zamierzali odebrać swojego psa typu pit bull. Znalazł się w schronisku, ponieważ uciekł z ich posesji.

Europa Suwerennych Narodów

Mężczyźni wyglądali, jakby byli pod wpływem narkotyków.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

„Zostaliśmy pobici, zwyzywani i opluci w czasie pełnienia swojej pracy. Jeden z naszych pracowników jest obecnie w szpitalu, odniósł poważne obrażenia, stracił przytomność, zalanego krwią zabrała go karetka. Pozostali pracownicy również odnieśli obrażenia – jeden był duszony, drugi ma rozbitą wargę i uszkodzone od uderzeń okulary, inni zostali poszarpani lub uderzeni. Napastnicy nie oszczędzali również kobiet, wielokrtonie ubliżali i zachowywali się agresywnie” – poinformowano na profilu schroniska na Facebooku.

„Do całego tego nieszczęścia jeszcze jeden z naszych psiaków został dotkliwie pogryziony przez pitbulla napastników. Nie mogliśmy oderwać psa od naszej biednej suni, w kilka osób walczyliśmy o jej życie. Kilka osób odniosło też obrażenia podczas ratowania suczki. (sytuacja już jest opanowana). Pod naszym adresem padły groźby karalne i byliśmy zastraszani. Nasze prywatne mienie zostało zniszczone” – napisano.

„Dwóch agresywnych mężczyzn, prawdopodobnie pod wpływem narkotyków/i lub alkoholu wtargnęło na teren schroniska, najpierw jeden z nich pobił pracownika recepcji. Następnie włamał się do boksów i wykradł psa. Podczas próby udaremnienia kradzieży doszło do pogryzienia suczki, a kolejni nasi pracownicy zostali pobici. Nawet po wezwaniu policji, przy funkcjonariuszach byliśmy wielokrotnie wyzywani i ubliżano nam od najgorszych. Ze względu na to jak nas potraktowano i z powodu obrażeń nie zostawimy tak tej sprawy… Wszyscy – pracownicy, osoby z zewnątrz, które były świadkami oraz wolontariusze – są w szoku. Nawet nie wiemy, czy człowiek posiada zezwolenie na posiadanie psa tej rasy” – podkreślono.

Napastnicy próbowali odjechać samochodem. Wówczas jeden z pracowników zajechał im drogę służbowym samochodem, w efekcie czego doszło do kolizji.

Na miejsce przyjechała policja. Właściciele pit bulla zostali zatrzymani.

Asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowa kieleckiej policji powiedziała, że testy wykazały, iż mężczyźni nie byli pod wpływem alkoholu. Natomiast testy narkotykowe dały pozytywny wynik, więc podejrzenia pracowników okazały się słuszne.

Według późniejszego komunikatu schroniska, pracownik placówki jak i pogryzione zwierzę są w stabilnym stanie.

Najnowsze