Rząd niemiecki obiecał „szybkie i szczegółowe dochodzenie” w celu wyjaśnienia możliwych błędów, jakie popełniły władze, uniemożliwiając przeprowadzenie terrorystycznego ataku na bożonarodzeniowe targi w Magdeburgu. Na razie władze mnożą plotki, które mają zaciemnić fakty i pokazać, że nie chodziło tu o zwykły terroryzm islamistyczny.
Absurd rozpuszczanych informacji polega m.in. na sugerowaniu pochodzący z Arabii Saudyjskiej zamachowiec był „sympatykiem AfD”. Pewnie dlatego ów potencjalny „naziol” wziął sobie na celownik jarmark związany z Bożym Narodzeniem i rozjeżdżał rodowitych Niemców…?
Wszystkie te pogłoski mają zatrzymać ewentualność nakręcania się sprężyny terroryzmu, ale też nie powstrzymywać rozbudzanie waśni etniczno-religijnych w kraju i studzić społeczne wzburzenie. Tymczasem Arabia Saudyjska już wcześniej żądała od władz niemieckich ekstradycji podejrzanego o zamachy.
W wyniku zamachu zginęło pięć osób (dziecko i kobiety), a ponad 200 osób zostało rannych. Za kierownicą morderczego samochodu zasiadał Taleb al-Abdulmohsen, psychiatra przybyły do Niemiec z Arabii Saudyjskiej. Okazuje się, że nawet jak przyjeżdżają do Europy prawdziwi lekarze i inżynierowie, to też bezpiecznie czuć się nie można.
Arabia Saudyjska ostrzegała niemieckie władze o możliwym niebezpieczeństwie, jakie stwarza Taleb al-Abdulmohsen. Jak poinformowało w poniedziałek 23 grudnia źródło zbliżone do rządu, Rijad wystąpił nawet z wnioskiem o ekstradycję osoby, która może być „niebezpieczna”.
W 2023 roku saudyjskie służby specjalne wysłały ostrzeżenie do niemieckiego wywiadu federalnego, BDN, w sprawie lekarza, który schronił się w ich kraju. Wskazywano, że może by c terrorystą. Niemieckie władze odrzuciły wniosek, twierdząc, że może mieć on „podłoże polityczne”. Saudyjczycy się nie pomylili…
Źródło: AFP/ Le Parisien