Dziewięcioletnie dziecko i czworo dorosłych zginęło w piątkowym zamachu terrorystycznym na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu. 200 osób zostało rannych, trafili oni do 15 różnych szpitali.
– Zamachowiec miał dostać się na teren jarmarku drogą ewakuacyjną. Jechał około trzech minut, zanim został zatrzymany – przekazał Tom-Oliver Langhans, szef policji w Magdeburgu.
Według policji na obecnym etapie należy wykluczyć udział innych sprawców w zamachu i przyjąć, że 50-letni Saudyjczyk działał w pojedynkę.
Horst Walter Nopens, szef prokuratury w Magdeburgu, przekazał, że prowadzone jest śledztwo przeciwko podejrzanemu w sprawie pięciu zabójstw. Zarzut obejmuje również usiłowanie zabójstwa w 200 przypadkach, w połączeniu z ciężkim uszkodzeniem ciała. Podejrzany przebywa w areszcie policyjnym.
Zdaniem prokuratora na obecnym etapie śledztwa należy przyjąć, że motywem działania 50-latka mogło być niezadowolenie z traktowania uchodźców z Arabii Saudyjskiej w Niemczech.
– Wobec podejrzanego o spowodowanie masakry na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu wydany został nakaz aresztowania – poinformowała w niedzielę niemiecka policja.
Agencja dpa, powołując się na źródła policyjne, poinformowała wczesnym rankiem w niedzielę, że 50-latek ma trafić do aresztu pod zarzutem pięciokrotnego morderstwa, wielokrotnych prób zabójstwa oraz spowodowania licznych uszkodzeń ciała. Motywem działania sprawcy mogło być niezadowolenie z tego, jak w Niemczech traktuje się uchodźców z Arabii Saudyjskiej, oświadczył w sobotę główny prokurator Magdeburga Horst Walter Nopens.
Według Federalnego Urzędu Kryminalnego(BKA), zagrożone przez islamskich zamachowców są przede wszystkim imprezy związane z Bożym Narodzeniem będące symbolem wartości chrześcijańskich. Szczególne zagrożenie stanowią „sfanatyzowani pojedynczy sprawcy”, których „irracjonalne działania wymykają się policyjnej analizie”.