Niedawno prezydent Andrzej Duda spotkał się z kandydatem na to stanowisko Sławomirem Mentzenem. Fakt ten spowodował frustrację w centrali PiS. Z kolei według nieoficjalnych doniesień, był to akt zemsty ze strony Dudy na PiS.
W czwartek Mentzen i Duda spotkali się omawiając kilka spraw. Jak relacjonował kandydat, rozmawiał z prezydentem na temat kryzysu konstytucyjnego i kryzysu praworządności w Polsce.
Przedstawił też Dudzie pomysł referendum, które miałoby zostać przeprowadzone w dniu wyborów oraz o ewentualnym wysłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę. Więcej na ten temat przeczytacie poniżej.
Radio ZET przekazało, że prezydent „zirytował centralę PiS tym, że niedawno przyjął w Pałacu polityków Konfederacji”. Z kolei według „Newsweeka” mogła być to zemsta Dudy na PiS.
„W centrali PiS zawrzało po tym, jak prezydent zdecydował się przyjąć w Pałacu polityka Konfederacji, który rywalizuje przecież o głosy prawicowego elektoratu z kandydatem wystawionym przez Nowogrodzką – Karolem Nawrockim” – czytamy na radiozet.pl.
Duda ma się mścić w ten sposób na PiS. Ma mieć bowiem do partii żal o to, że pominięto jego opinię – czy wręcz nawet zignorowano go – w procesie wyboru kandydata „bezpartyjnego”.
Według „Newsweeka”, zaproszenie polityków Konfederacji było sygnałem dla PiS.
– Bolało? Miało boleć – mówią osoby z otoczenia prezydenta Andrzeja Dudy.
Anonimowy rozmówca „Newsweeka” powiedział, że prezydent „ciągnie za wąsy te stare kocury z Nowogrodzkiej, w tym samego Kaczyńskiego i sztab Nawrockiego”. Ma to być też „celowe droczenie się” z władzami PiS.