Strona głównaOpinieSprawa Romanowskiego. "Nasze służby musiały udzielić coś w rodzaju zielonego światła na...

Sprawa Romanowskiego. „Nasze służby musiały udzielić coś w rodzaju zielonego światła na ten azyl” [VIDEO]

-

- Reklama -

Marcin Romanowski zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym m.in. stwierdził, że „bodnarowcy dopuścili się w jego sprawie przestępstw”. Wskazał też na szereg nieprawidłowości, do których miało dojść w organach wymiaru sprawiedliwości.

„Obiecuję Państwu, że dam z siebie wszystko, bo stawką jest Polska” – napisał Romanowski na portalu X, zamieszczając kilkunastominutowe nagranie.

– W sprawie rzekomych nieprawidłowości Funduszu Sprawiedliwości od początku mamy do czynienia ze strony ekipy Tuska i Bodnara z jednym wielkim ciągiem bezprawia – ocenił Romanowski. Mówił m.in. o bezprawnym pozbawieniu wolności, kwestii wyłączeń, do których zgodnie z prawem – w jego ocenie – powinno było dojść, a także o zarzucie rzekomego działania bez umocowania kompetencyjnego. Polityk zwrócił też uwagę na „czystki”, jakich dokonano w sądach.

„Bodnarowcy dopuścili się w mojej sprawie przestępstw”. Romanowski zamieścił nagranie w sieci [VIDEO]

Nagranie jest szeroko komentowane.

„Marcin Romanowski określa wielu ludzi Tuska z nim na czele «zorganizowaną grupą przestępczą» i grozi im dożywociem. Większość jego argumentów ma sens. Daleko ta anarchia zaszła” – napisał redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u Tomasz Sommer.

„W ocenie prawno-instytucjonalnej tego co dzieje się w Polsce w 100% zgadzam się z Marcinem. Rozkład państwa, prokuratury, sądów, policji, wymiaru sprawiedliwości, anarchia. Bodnar i Korneluk powinni już teraz sami zacząć się zastanawiać, gdzie będą szukali azylu” – stwierdził poseł Konfederacji Przemysław Wipler.

„To ja w takim razie uprzejmie zwracam uwagę na baaaaaaardzo istotny szczegół:

– Rząd węgierski nigdy nie dałby azylu M. Romanowskiemu bez zgody tamtejszych służb specjalnych – bo żadne poważne państwo nie robi takiego ruchu bez upewnienia się, że nie zagraża to jego interesom lub bezpieczeństwu (i tu muszą wkroczyć służby).

ALE

Służby węgierskie z całą pewnością nie dałyby «glejtu» Romanowskiemu bez… konsultacji z naszymi służbami (chyba nie muszę tego szerzej uzasadniać – w takich sprawach współpraca dwustronna jest wręcz kluczowa), które ewidentnie nie przeszkodziły (delikatnie rzecz ujmując) panu ministrowi w ucieczce. Innymi słowy: nasze służby (pytanie: które??) musiały udzielić coś w rodzaju zielonego światła na ten azyl (choćby poprzez niezapobiegnięcie tej wycieczce).

A to rodzi wiele ciekawych pytań:

– które polskie służby pomogły Romanowskiemu
– w co grają te służby
– komu służą (i czy są sterowane z zewnątrz)
– czy mamy wojnę służb
– dlaczego rząd uśmiechniętych nie panuje nad służbami

i parę innych.

A wszystko to znów potwierdza moją starą hipotezę: polskie służby specjalne służą wszystkim – a zwłaszcza sobie – z wyjątkiem nas i naszego państwa” – zauważył natomiast mecenas Jacek Wilk.

„Pan Romanowski wygląda nieźle jak na człowieka, który jeszcze tydzień temu umierał” – zwrócił z kolei uwagę dziennikarz „Press” Mariusz Kowalczyk.

Najnowsze