Krakowska prokuratura złożyła wniosek do Prokuratury Regionalnej o wyznaczenie innej jednostki do prowadzenia śledztwa w sprawie śmiertelnego postrzału obywatela Kanady na komisariacie – donosi RMF FM.
Jak argumentują krakowscy śledczy, decyzja ma na celu wyeliminowanie jakichkolwiek podejrzeń o stronniczość w prowadzonym postępowaniu.
Sprawa dotyczy dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się w pierwszych dniach grudnia przy ul. Szerokiej w Krakowie. Wszystko rozpoczęło się interwencją policji w kamienicy na krakowskim Kazimierzu, gdzie doszło do awantury. Funkcjonariusze musieli siłowo wejść do mieszkania, gdzie zastali 24-letnią kobietę i jej 23-letniego partnera po próbie samobójczej. Kobieta została przewieziona do szpitala, niestety bez szans na przeżycie.
23-latek został zabrany na komendę, a kilka godzin później na komisariacie rozegrały się dramatyczne sceny. Zatrzymany Kanadyjczyk, mimo że był zakuty w kajdanki i pilnowany przez czterech policjantów, zdołał uwolnić jedną rękę i wyrwać broń funkcjonariuszowi. Z tej samej broni oddał śmiertelny strzał w głowę. Sekcja zwłok potwierdziła jedną ranę postrzałową.
Do chwili obecnej nie przesłuchano kluczowych świadków – funkcjonariuszy przebywających w pomieszczeniu podczas incydentu. Mundurowi pozostają na zwolnieniach lekarskich. Prokuratorzy, chcąc uniknąć zarzutów o stronniczość, wystąpili o przekazanie śledztwa do innej jednostki prokuratury w regionie krakowskim.
Kraków. Zatrzymany wyrwał broń policjantowi na komisariacie. Oddał strzały