Szwecja jest „otwarta” na nowe środki mające na celu walkę ze wzrostem cen energii w kraju. Ceny energii elektrycznej w niektórych częściach tego kraju nadal rosną, a minister ds. energii obiecuje zredefiniować rolę Szwecji na rynku energetyki europejskiej, zapewniając jednocześnie doraźną pomoc konsumentom.
Szwedzka minister energetyki Ebba Busch ogłosiła, że jej kraj jest gotowy wprowadzić nowe środki, które pomogą gospodarstwom domowym i przedsiębiorstwom poradzić sobie ze wzrastającymi cenami. Problemy tego typu wywołują „otrzeźwienie” polityków.
Premier Ulf Kristersson nagle oświadczył: „wiem, że nikogo nie cieszy, gdy mówię, że gdybyśmy nie wyłączyli połowy elektrowni jądrowych, nie mielibyśmy tych problemów. Ale to prawda i trzeba to powiedzieć”.
Według gazety „Aftonbladet”, ceny prądu na południu kraju są znacznie wyższe niż w środkowej Szwecji. Przykładowo, dziesięciominutowy prysznic na południu Malmö kosztuje ponad 31 SEK (2,65 euro), podczas gdy w centrum kraju koszt ten wynosi 0,17 SEK (0,01 euro).
Za wzrost cen energii elektrycznej są pośrednio odpowiedzialni… Niemcy i ich rezygnacja z energetyki jądrowej. Minister Ebba Busch mówi, że Niemcy „podjęli decyzję za swój kraj i mieli prawo ją podjąć, ale ta decyzja miała bardzo poważne konsekwencje i dla innych”.
W momencie, kiedy produkcja energii wiatrowej w Niemczech spada, eksportowana do tego kraju jest energia elektryczna ze Szwecji, która uzupełnia niemiecki bilans w systemie europejskim. To z kolei ogranicza dostawy dla własnych konsumentów i znacznie podnosi ceny.
Na szwedzką minister energii wywierana jest presja, aby renegocjowała rolę Szwecji na europejskim rynku energii i zapewniła doraźną pomoc miejscowym gospodarstwom. Pomysł wyjścia z europejskiego rynku energii zyskuje na poparciu.
Źródło: Valeurs