Strona głównaWiadomościBiznesPrezes Hydzik wyjaśnia polityków i zapewnia, że ceny masła... nie spadną

Prezes Hydzik wyjaśnia polityków i zapewnia, że ceny masła… nie spadną

-

- Reklama -

Prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka Marcin Hydzik postanowił zabrać głos w związku z pojawiającymi się obietnicami polityków, że jeśli zwycięży ich kandydat, to masło na pewno stanieje. 

Politycy walcząc o stanowisko w demokratycznych wyborach, gdzie każdy głupek jeśli tylko ukończył 18 lat może oddać głos i zapewnić komuś suto opłacane stanowisko z naszych podatków, mogą obiecać wszystko. Nawet zmniejszenie ceny masła jako prezydent.

Choć to absurdalne, to niestety chwytliwe. Niedawno Marianna Schreiber przekonywała, że jak zostanie prezydentem, to cena kostki masła cudownie zmaleje do trzech złotych.

Marianna Schreiber z głębokim dekoltem zapowiada ubijanie masła. Obiecuje, że jak zostanie prezydentem, będzie kosztowało 3 zł za kostkę [FOTO]

Nie tylko jednak kontrowersyjna celebrytka rzuca takie hasła. Podobne, choć może mniej przesadzone hasła padają ze strony niemal każdego ugrupowania.

Marcin Hydzik, prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka postanowił zdementować te obietnice.

„Czas na sprostowanie mitów rozpowszechnianych w mediach przez polityków różnych opcji na temat cen tego tłuszczu” – napisał w linkedin.com Hydzik.

Stwierdził krótko, że niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem, to efektem nie będzie obniżka ceny masła do 5 zł. Odniósł się w ten sposób do bajki posła KO Adama Szłapki, którą opowiedział w Radiu ZET.

„Ośmielam się wręcz stwierdzić, że prezydent, ktokolwiek sprawuje i będzie sprawować ten urząd, nie ma i nie będzie miał wpływu na cenę masła – jest ona wynikiem wielu różnych czynników, czyli światowej produkcji mleka (niższa), dochodowości innych produktów mleczarskich (wysoka), kosztów pracy, energii, transportu (wysokie), wpływu handlu i akcji promocyjnych (duży), pogody (susza), obostrzeń proklimatycznych UE (coraz większe i droższe dla producentów)” – stwierdził Marcin Hydzik.

Prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka zaznaczył też, że w sprawie masła nie może być mowy o spekulacji cenowej.

„Nie, to są mechanizmy rynkowe, a ewentualna spekulacja musiałaby być akcją globalną, a więc ocieramy się o teorie spiskowe” – ocenił Hydzik.

Odniósł się też do zarzutu, że mleczarnie w Polsce należą głównie do zagranicznego kapitału, w efekcie czego „nie mamy wpływu na ceny masła”. Tak na łamach „Faktu” wypowiadał się Marek Jakubiak.

„Akurat w Polsce dominują na rynku spółdzielnie (około 70 proc. skupu mleka), będące własnością polskich rolników, a trzy największe podmioty (Mlekovita, Mlekpol i Polmlek) mają kapitał polski. Udział firm zagranicznych jest stosunkowo niewielki, aczkolwiek to właśnie te firmy są w awangardzie zmian technologicznych i środowiskowych” – napisał Hydzik.

Tak więc sprawa jest dość jasna. Niemniej do najbardziej betonowego elektoratu każdej z partii wyjaśnienie i tak nie dotrze.

Najnowsze