Wywiad z posłem Prawa i Sprawiedliwości Dariuszem Mateckim, prezesem Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu, przeprowadziła dla „Najwyższego Czasu!” red. Julia Gubalska. Zapytaliśmy o działalność Fundacji i opinię na temat zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach w USA. Rozmawialiśmy również o ściganiu polskich patriotów przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Julia Gubalska: – Czym zajmuje się Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu?
Dariusz Matecki: – Fundacja, której jestem fundatorem i prezesem i którą zajmuję się z kilkoma pomagającymi mi osobami, ma misję ścigania ludzi, którzy znieważają naszych żołnierzy i strażników granicznych, niszczą polskie flagi, promują banderyzm czy przekłamują polską historię i piszą np. o polskich obozach koncentracyjnych. Jednocześnie stajemy też w obronie osób prześladowanych w imię walki z tzw. mową nienawiści. W związku z tym nieważne, czy powie się coś o Ukraińcach, Żydach czy wyznawcach islamu – po prostu można trafić do więzienia. Ale jestem przekonany, że jeśli to samo dotyczy Polaków, katolików, chrześcijan – to w dzisiejszej praktyce sądowej nie wyciąga się żadnych konsekwencji.
– Jak Pan skomentowałby zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach w USA?
– Ja jestem bardzo zadowolony. Jest to powszechnie krytykowane, że biliśmy z tego powodu brawo w Sejmie, że angażowaliśmy się w kampanię i mocno wspieraliśmy Donalda Trumpa. Ale dla mnie nie jest to tylko lider Stanów Zjednoczonych. Dla mnie to również przedstawiciel pewnej idei i całego nurtu prawicy w świecie zachodnim. Dzięki temu, że zagłosowało na niego ponad 50 proc. obywateli, czuję, że jesteśmy w jednej cywilizacji ze Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami Europy. Ta cywilizacja w przeciągu ostatnich kilkunastu lat pędzi ku ruinie i totalnej zapaści. W Stanach Zjednoczonych wyborcy powiedzieli temu „NIE!”. Nie chcą ideologii gender i transowania dzieci, a chcą człowieka, który może sam decydować o swoim życiu.
Donald Trump może nie jest superkonserwatystą, ale idee, które głosi, to idee konserwatywne. Obrona życia i wartość rodziny jest tym, co uważam, że powinno być fundamentem naszej cywilizacji. Więc stając i klaszcząc, po prostu cieszyłem się, że w największym mocarstwie świata wygrała opcja normalności. Sądzę, że jest to wielki sukces naszej całej cywilizacji. Nie oceniam Trumpa wyłącznie jako przedstawiciela Stanów Zjednoczonych. Postrzegam go jako lidera całego nurtu konserwatywnego w świecie zachodnim.
– A co zwycięstwo Trumpa oznacza dla Polski? Lewica straszy, że to otworzyło drogę dla Rosji, która planuje zaatakować Polskę.
– Zdecydowanie wstrzymałbym się z takimi opiniami. Najważniejsze dla nas jest to, żeby takie osoby jak Dominik Tarczyński i Michał Rachoń czy była administracja i dyplomacja z czasów naszych rządów, utrzymywały dobry kontakt z administracją Donalda Trumpa. W tym momencie rząd, który ja oceniam jako skrajnie antypolski, podkopuje najważniejsze inwestycje po to, żeby ich nie zrealizować dla dobra narodu niemieckiego. Nie ma CPK, bo ma być lotnisko w Niemczech i Niemcy będą na tym zarabiać. To samo w przypadku portu w Świnoujściu. Gdyby powstał port w Świnoujściu, to zabieralibyśmy Niemcom każdego roku miliardy Euro, które wpływałyby na rozwój Polski. Pozostaje również kwestia zamykania elektrowni i to, że niedługo prąd będziemy musieli kupować od Niemiec.
Wszystko, co robi Donald Tusk, jest robione dla Niemiec. Dlatego oceniam ten rząd jako rząd okupanta, który działa wbrew naszym interesom. My musimy zrobić wszystko, żeby odzyskać Polskę i jednocześnie mieć dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi, którym nie powinno zależeć na federalizacji Unii Europejskiej, czyli na tym, do czego dąży Donald Tusk. W jego wizji Polski ma po prostu nie być. Ma być landem Unii Europejskiej, który ślepo będzie wykonywać rozkazy z Brukseli czy Berlina. To jest dla mnie największe zagrożenie i liczę tutaj na wsparcie Stanów Zjednoczonych w zatrzymaniu procesu federalizacji Unii Europejskiej.
– Mamy również do czynienia z sabotażem ze strony Radosława Sikorskiego. Chodzi o prośbę do USA o możliwość zestrzeliwania rosyjskich rakiet. Współgra to z pretensjami Prezydenta Zełenskiego, które dotyczą nieangażowania się Polski w bezpośredni konflikt zbrojny z Rosją. Czy w tym momencie chodzi już tylko o to, aby nie dać się sprowokować?
– W naszym interesie jest to, żeby siły rosyjskie były jak najdalej od Polski, a Ukraina przetrwała i jak najdłużej stawiała opór Rosji. Jednocześnie skrajnie negatywnie oceniam postawę Zełenskiego, która charakteryzuje się roszczeniowością, a jednocześnie brakiem wdzięczności. Pomogliśmy Ukrainie nie dlatego, że jesteśmy miłośnikami Ukrainy, a szczególnie jej banderowskiej części, ale dlatego, żeby Polacy nie ginęli na wojnie i żeby jak najdalej trzymać Rosję od polskich granic. Pod tym kątem popieram całkowicie to, co robił rząd Mateusza Morawieckiego. Można się zastanawiać, czy wpuszczenie do Polski milionów ludzi i przekazanie świadczeń tym, którzy nie uciekali z terenów objętych wojną, było właściwe – jest to temat na bardzo szeroką dyskusję.
Zełenski już dzisiaj atakuje nas na forum międzynarodowym. Przedstawia nas jako państwo, które nie pomaga w żaden sposób w walce z Rosją. To moim zdaniem jest skrajnie obrzydliwe, chociaż nie aż tak obrzydliwe jak to, że do dzisiaj nie ma pełnej zgody na ekshumację ofiar ludobójstwa wołyńskiego. Jest to moim zdaniem kwestia honorowa, która dyskwalifikuję Ukrainę, jeżeli chodzi o dołączenie do jakichkolwiek struktur unijnych czy NATO. Dopóki czci się tam banderowców, czyli tak naprawdę hitlerowców – morderców Polaków, to Ukraina powinna mieć zablokowany dostęp do wszelkich struktur typu NATO. To tak, jakby dzisiaj w Niemczech oddawano cześć hitlerowcom, stawiano im pomniki itd.
– A to ma miejsce na Ukrainie.
– Ma to miejsce. Jako Fundacja badaliśmy też ukraińskie i niemieckie podręczniki do historii. Tam nie ma słowa o Wołyniu. Tam te postaci banderowskie to są bohaterowie, którzy walczyli o wolność Ukrainy – jak doskonale wiemy, jest to kłamstwo. Moja Fundacja opracowała stronę internetową stepanbandera.com, gdzie po ukraińsku Ukraińcy mogą dowiedzieć się, kim byli zbrodniarze, którym stawiają pomniki. Zrobiliśmy też dużą kampanię reklamową na Facebooku, skierowaną do osób mówiących w języku ukraińskim, a zamieszkałych na ziemiach polskich, edukującą na temat tego, kim byli ich przodkowie. Uważam, że taką kampanię powinien zrobić rząd, niezależnie jaki.
– Jak skrajnie niewdzięczna i antypolska postawa Zełenskiego ma się do przyznania mu Orderu Orła Białego przez Prezydenta Andrzeja Dudę? Czy oceniłby to Pan jako błąd?
– Jest kilka rzeczy, które w działaniach Prezydenta Dudy mi się nie podobały: kwestia reformy sądownictwa, repolonizacji mediów czy zablokowania możliwości karania za propagowanie banderyzmu i dochodzenia przez Polskę roszczeń za kłamstwa. Poddałbym pod dyskusję, czy Panu Zełenskiemu należało wręczać to odznaczenie, zanim nie dokonano ekshumacji i nie zburzono banderowskich pomników znajdujących się na Ukrainie.
– Czy mógłby Pan więcej opowiedzieć o zorganizowanym ataku na Stowarzyszenie Fidei Defensor?
– Katolickie, konserwatywne organizacje zaczęły korzystać za czasów naszych rządów z funduszy publicznych: Funduszu Patriotycznego, NIF-u, Funduszu Sprawiedliwości, funduszy związanych z Ministerstwem Sportu czy Ministerstwem Kultury… Przez lata utarło się, że w Polsce z funduszy publicznych mogą korzystać jedynie fundacje skrajnie lewicowe: wzywające do ateizmu, pomagające tzw. uchodźcom, migrantom, organizacje feministyczne czy LGBT. W przypadku podmiotów katolickich i konserwatywnych już jest problem. Stowarzyszenie Fidei Defensor zajmowało się walką z prześladowaniem Kościoła i trafiło na czas czarnych protestów. Masowo wysyłali zawiadomienia oraz występowali przed sądami w sprawach o dewastację kościołów, poniżanie i atakowanie księży, bluzgi w Internecie czy profanowanie symboli religijnych. Tego typu przestępstw jest coraz więcej. Wydawali książki, broszury i organizowali konferencje prasowe, które były oglądane przez dziesiątki tysięcy ludzi. Wtedy strona na Facebooku Fidei Defensor, którą w tym momencie obserwuje 350 tys. ludzi, przekroczyła zasięgowo właściwie wszystkie NGO-sy, łącznie z WOŚP-em, który był pompowany przez lata i w który ładowano potężne pieniądze. Inny projekt dotyczył organizowania w całym kraju spotkań ze starszymi ludźmi. Uświadamiał, jak nie dać się oszukać metodą „na wnuczka” czy generalnie w Internecie. Trzeci projekt medialny dotyczył informowania o Funduszu Sprawiedliwości.
Dzisiaj Adam Bodnar stwierdza, że oni ukradli wszystkie pieniądze. Przez 3 lata realizowane były 3 projekty; organizowano potężne konferencje, na które przyjeżdżali znani w całym kraju prelegenci. Oglądały to dziesiątki, jak nie setki tysięcy ludzi. Dlaczego Adam Bodnar twierdzi, że nie mogli dostać tych pieniędzy? Bo są konserwatystami i katolikami? Bo znają mnie czy jakiegoś innego polityka? Idąc tym tropem, dzisiaj Jurek Owsiak zaraz po zmianie władzy powinien być aresztowany, ponieważ dostaje pieniądze od ministerstw i spółek Skarbu Państwa. Zaatakowali Fundację Profeto i zamknęli księdza, żeby odpowiedzieć na zew krwi swojego elektoratu, a niedawno zaaresztowali dwóch ludzi, którzy od roku mieli kontrole ze strony NIK-u, KAS-u i Prokuratury. Zawsze wszystkie dokumenty dostarczali i stawiali się na przesłuchania, ale nagle ktoś stwierdził, że o 6 nad ranem ABW powinno ich wyciągnąć z domów. To czysta, polityczna sieczka robiona po to, żeby zaorać możliwość działania takich organizacji na przyszłość, bo ludzie będą się po prostu bać występować po jakiekolwiek środki publiczne.
– Ingerencja służb w niezależną działalność to kwestia dobrze znana również naszym propolskim mediom. Istotne jest, aby nie dać się zastraszyć w czasach cenzury i działać, pomimo masowego ścigania patriotów przez antypolską władzę. Dziękuję za rozmowę.