Każda poważna służba poważnego państwa ma do tej pory kontakty ze służbami rosyjskimi – powiedział „Rzeczpospolitej” gen. Jarosław Stróżyk, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, przewodniczący Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich.
Gen. Stróżyk w wywiadzie dla „Rz” podkreślił, że kontrwywiad jest potrzebny „w terenie”, ponieważ nie da się wszystkiego „realizować z Warszawy”. – Dlatego obecnie ABW, ale też Służba Kontrwywiadu Wojskowego budują struktury regionalne. To tam jest dzisiaj prawdziwe zagrożenie – zaznaczył.
Pytany o złożenie zawiadomienia w sprawie byłego szefa MON Antoniego Macierewicza podkreślił, że komisja bada „rozdźwięk między tym, co się mówiło, a tym, co było w realnych dokumentach”. Przypomniał, że zrywane bądź opóźniane były takie projekty jak program obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej Wisła, zakup śmigłowców.
– W styczniu 2024 r. po powrocie do wojska usłyszałem, że brak tankowców to obecnie największa bolączka Sił Powietrznych – dodał. Dopytywany, czy nie martwi się tym, że przez ten rok dalej ich nie zakontraktowano, potwierdził. – Martwi, ale widzę rzeczywiste działania, które zmierzają do rozwiązania tego problemu – odpowiedział.
Szef SKW pytany, czy komisja będzie się zajmować oskarżeniami wobec generałów Janusza Noska, Piotr Pytla i pułkownika Krzysztofa Duszy w sprawie umowy o współpracy z rosyjską FSB, Stróżyk odpowiedział, że „komisja ma tyle nowych tematów, że na tym etapie nie przewiduje zajmowania się tą sprawą”.
– Każda poważna służba poważnego państwa ma do tej pory mniej lub bardziej poważne kontakty ze służbami rosyjskimi. Im gorzej politycznie i militarnie, tym bardziej potrzebne jest zachowanie kanałów łączności między państwami, które są wrogami. W naturalny sposób najczęściej to służby specjalne. Tak było wcześniej, tak jest i teraz – zaznaczył.