Strona głównaHistoriaJak młodzi Polacy bronili krzyży w salach lekcyjnych

Jak młodzi Polacy bronili krzyży w salach lekcyjnych

-

- Reklama -

Polacy wielokrotnie się nie zgadzali z antykatolickim terrorem. Uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych we Włoszczowie 3 grudnia 1984 roku rozpoczęli dwutygodniowy strajk okupacyjny w obronie krzyży, które w ramach polityki neutralności światopoglądowej dyrekcja szkoły usunęła z sal lekcyjnych.

Krzyże na ścianach klas lekcyjnych w Zespole Szkół Zawodowych we Włoszczowie pojawiły się w okresie legalnej działalności Solidarności. Akcja ich usuwania miała miejsce przed wakacjami w 1984 roku. Kiedy uczniowie wrócili z wakacji, postanowili doprowadzić do ich ponownego powieszenia. Petycje w tej sprawie skierowaną do dyrekcji podpisało 95% uczniów. Dyrekcja nie spełniła prośby uczniów.

Uczniowie więc nowe krzyże zrobili samodzielnie. Zostały one poświęcone podczas mszy 30 listopada w miejscowym kościele parafialnym. Uczniowie zawiesili je 1 grudnia. Dyrekcja od razu je zdjęła.

Odpowiedzią na antykatolickie ekscesy dyrekcji zespołu szkół był strajk okupacyjny rozpoczęty 3 grudnia przez 700 uczniów, którzy domagali się ponownego zawieszenia krzyży. Strajk został poparty przez rodziców, mieszkańców Włoszczowa (którzy dostarczali żywność uczniom) oraz duchownych (w tym i biskupa kieleckiego Mieczysława Jaworskiego, który kilkakrotnie przyjeżdżał do strajkującej młodzieży).

Na prośbę kieleckiego biskupa (obawiającego się, że władza siłą spacyfikuje strajk) uczniowie swój protest zakończyli 16 grudnia.

Za udział w strajku młodzi katolicy byli represjonowani przez komunistyczny reżim. Część uczniów usunięto ze szkoły, część pozbawiono praw uczniowskich, wielu nie dopuszczono do matury. Chłopcy uczestniczący w strajku miesiącami byli przesłuchiwani, wcielani do wojska, a w wojsku prześladowani. Represjonowani uczniowie nie mogli liczyć na niczyją pomoc, bo temat obrony katolicyzmu był politycznie niepoprawny dla lewicowych zachodnich mediów. Komuna represjonowała również rodziców uczniów.

Ofiarami komunistycznych represji za strajk zostali też lokalni księża wikariusze. Ksiądz Marek Łabuda wyrokiem Sądu Rejonowego w Jędrzejowie w czerwcu 1985 roku został skazany na rok pozbawienia wolności bez zawieszenia. Księdza Andrzeja Wilczyńskiego komunistyczny „sąd” skazał na 10 miesięcy z zawieszeniem na 3 lata i 60.000 złotych grzywny. Na szczęście po apelacji Sąd wojewódzki po rozprawie rewizyjnej zawiesił wykonanie kary. Dodatkowo duchowni w kolejnych procesach zostali skazani za rzekome szkody rzekomo powstałe w budynku szkoły w czasie strajku. Wysokie grzywny komornik egzekwował od parafii. Siepacze z bezpieki zwani nieznanymi sprawcami dwukrotnie pobili księdza Marka Łabudę. Księża zostali wysłani na misje do Zairu i Wybrzeża Kości Słoniowej, by ich oprawcy z bezpieki nie zamordowali.

 

 

Najnowsze