Sieć otworzyła kawiarnię na granicy Korei Południowej z Koreą Północną. Klienci mogą oglądać północnokoreańską wioskę propagandową Kaepoong z nowej kawiarni Starbucksa na szczycie Obserwatorium Aegibong, na południe od strefy zdemilitaryzowanej.
Ta sieć kawiarni jest popularna w Korei Południowej i Seulu i jest tu 1980. Jej najnowszy lokal na obszarze przygranicznym to jednak niemal „prowokacja”, chociaż ajent liczy na spore obroty z wizytujących granicę turystów.
Tamtejsza caffé latte może mieć dodatkowy smak. To w końcu ostatnia granica granicy zimnej wojny i widok na mocno zmilitaryzowaną granicę z Północą. Na otwarcie nowej kawiarni amerykańskiej sieci przyjechało specjalnie sporo ludzi. Inauguracja działalności lokalu miała miejsce 29 listopada.
Mieści się w obserwatorium w pobliżu miasta Gimpo, około 50 km na północny zachód od Seulu. Aby dostać się do tego Starbucksa, odwiedzający muszą już przejść przez wojskowy punkt kontrolny, co stanowi dodatkową „atrakcję”.
Miejsce to było dotąd mniej popularne, niż inne punkty graniczne przyciągające turystów, jak np. wioska Panmunjom, gdzie 27 lipca 1953 roku został podpisane rozejm między Koreą Północną i Chinami z jednej strony, a Organizacją Narodów Zjednoczonych z drugiej. Tam jednak kawy ze Starbucksa nie dają.
Północnokoreańskie miasto graniczne Kaepung oddalone jest stąd zaledwie o 1,4 km. W pogodny dzień widać jego mieszkańców. Ci zapewne także będą sobie mogli popatrzyć na nową kawiarnię… Zapewne zostanie to odebrane jako prowokacja, a napięcie pomiędzy krajami jest wysokie. Komunistyczna Korea Północna wysadziła niedawno w powietrze międzykoreańskie drogi i linie kolejowe po swojej stronie granicy.
Źródło: France Info