Prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej nie potrafił sobie przypomnieć, jak się nazywa popierany przez PiS kandydat na prezydenta.
— Cieszę się, że proces formowania grupy kandydatów na urząd prezydenta jest w toku, zanim oficjalnie rozpoczęła się procedura związana ze zbliżającymi się wyborami, którą pan marszałek zapowiedział na styczeń — mówił prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej z udziałem prezydenta Armenii.
Głowa państwa, wymieniając nazwiska kandydatów na prezydenta, zawahała się przy nazwisku Nawrockiego. Duda musiał sprawdzić na kartce, jak nazywa się kandydat popierany przez PiS.
— Koalicja Obywatelska przedstawiła swojego kandydata, pana Rafała Trzaskowskiego. Prawo i Sprawiedliwość wspiera kandydata obywatelskiego… pana… pana… pana — zawahał się prezydent.
Pytanie, czy Duda rzeczywiście nie pamiętał, czy to mała zemsta za to, że PiS nie postawił na forsowanego ponoć przez niego Marcina Mastalerka.
Nawrocki kandydatem popieranym przez PiS
Szef IPN Karol Nawrocki został rekomendowany w niedzielę na kandydata na prezydenta przez Komitet Obywatelski. Jego kandydaturę poparło Prawo i Sprawiedliwość, bo – jak przekonywał prezes partii Jarosław Kaczyński – „jest to w interesie naszej ojczyzny, Polski”.
– Wojna nie musi trwać. Prezes IPN, doktor Nawrocki jest naprawdę człowiekiem, który może pokazać, iż rola prezydenta Rzeczypospolitej wynikająca z Konstytucji RP, ale także i z polskiej tradycji (…) to może być rola z jednej strony kojąca te bardzo dzisiaj wzburzone fale, ale z drugiej strony także to będzie rola ku powrotowi do tego wszystkiego, co jest dobre, ale także ku nowym pomysłom, bo my te nowe pomysły mamy – mówił Kaczyński.
IPN włączył się w kampanię Nawrockiego? Polityk KO interweniuje