Publicysta „Najwyższego Czas-u!” Radosław Piwowarczyk komentuje w swoim programie groźby, które Moskwa kieruje w stronę Polski i NATO. Dziennikarz zwraca uwagę na reakcję polskich elit.
Zacharowa oświadczyła w czwartek, że amerykańska baza przeciwrakietowa w Polsce już dawno znalazła się wśród ewentualnych priorytetowych celów dla Rosji. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ oceniła, że „to kolejny jawnie prowokacyjny krok”, który „wpisuje się w wieloletnią destrukcyjną praktykę przybliżania infrastruktury wojskowej NATO do granic rosyjskich”.
Czytaj więcej: Baza w Redzikowie priorytetowym celem Rosji. Sikorski się nie przejmuje. „To żadna nowość”
Sprawę w swoim programie w serwisie YouTube skomentował publicysta Najwyższego Czasu! Radosław Piwowarczyk. – Na celowniku rosyjskiej propagandy znalazł się nasz niezwykły, waleczny kraj, a to w związku z otwarciem bazy tarczy rakietowej w Redzikowie – zaczął dziennikarz.
Baza w Redzikowie
– Tutaj trzeba przypomnieć, bo historia tej bazy ma już kilkanaście lat, a właściwie opowieści o tej bazie, bo baza została otwarta w listopadzie tego roku, ale umowę na jej powstanie podpisano już w 2008 roku – przypomniał Piwowarczyk.
– Później oczywiście był ten słynny reset prezydenta Obamy z Federacją Rosyjską, natomiast już właściwa budowa rozpoczęła się w 2016 roku i miała zakończyć się w roku 2018. Oczywiście jak to w przypadku państwowych inwestycji bywa, nie można liczyć na to, że całość zamknie się w przewidywanych kosztach, ani nie można także liczyć także, że zostanie oddana w tym ustalonym pierwotnie terminie. No ale ostatecznie po sześciu latach udało się otworzyć bazę w Redzikowie – powiedział dalej publicysta.
– No i tam na Pomorzu pojawiły się najważniejsze osoby w naszym państwie, co nie uszło uwagi rosyjskiej propagandy. Na przykład rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa powiedziała, że amerykańska baza obrony przeciwrakietowej w Polsce dołączyła do listy priorytetowych celów do potencjalnych ataków atomowych przez wojska rosyjskie – dodał Piwowarczyk.
„Sytuacja niezwykle ryzykowna”
Publicysta zauważył, że „Hołownia ze strony polskiej grozi Rosji, pani Zacharowa ze strony Rosji grozi nam, no to już zostaliśmy wzięci i ta baza w Redzikowie na celownik jako taki potencjalny cel w przypadku konfliktu z NATO”.
– A przecież, jak słyszeliśmy wcześniej w tych wypowiedziach propagandystów rosyjskich, to z ich strony wygląda to tak, że albo ten konflikt Rosji z NATO wybuchnie lada moment albo właściwie już wybuchł i jesteśmy w tym konflikcie – przypomniał Piwowarczyk.
– Przyznają Państwo, że jest to sytuacja niezwykle ryzykowna dla naszego umęczonego kraju. Pani Zacharowa powiedziała także, że „otwarcie bazy prowadzi do wzrostu poziomu zagrożenia nuklearnego, jest to prowokacyjny krok ze strony Waszyngtonu” – dodał.
Publicysta podkreślił, że „musimy spojrzeć na to, jak patrzy na to Rosja. Musimy mieć też punkt widzenia drugiej strony, żeby zrozumieć, jakie mogą być działania z ich strony”. – A Rosja przynajmniej w tej warstwie propagandowej obecnie bardzo mocno kładzie nacisk na to, że będzie właśnie konflikty z całym NATO – stwierdził.
Piwowarczyk zauważył też, że „poziom ryzyka, przy którym Rosja dopuszcza możliwość przeprowadzenia ataku nuklearnego został znacznie obniżony”.
Dziennikarz powiedział także, że polskie elity lekceważą rosyjskie groźby, a nawet odpowiadają na nie w tym samym tonie. – Polska ma bardzo agresywne wypowiedzi w stronę mocarstwa atomowego. Rosja i jej propagandyści, jej najważniejsi politycy przedstawiają takie wypowiedzi, że już właściwie jesteśmy na krawędzi konfliktu z NATO. Jednocześnie pani Zacharowa twierdzi, że baza na terytorium Polski dołączyła do listy priorytetowych celów do potencjalnych ataków, ale polskich włodarzy nie opuszcza dobry humor, nim czym w tej słynnej scenie z „Nagiej broni”: „spokojnie, tu nie ma nic do oglądania, można się rozejść” – podsumował Piwowarczyk.