Posadę sekretarki dyrektora otrzymać miała jego była partnerka. Paweł Moskalewicz przyznał, że z jego podwładną łączyło go wiele i mają nawet dziecko, ale relacje zostały zakończone już wiele lat temu. Nepotyzm czy zwykły przypadek warszawski, gdzie w końcu wszędzie plączą się po instytucjach jacyś znajomi..?
Złośliwi wskazują, że może relacje się zakończyły, ale szef regularnie dowoził swoją sekretarkę do pracy. Sprawę opisał Piotr Krysiak, który ujawnił, że Paweł Moskalewicz mianowany dyrektorem TVP Info po przejęciu tego medium przez rząd Donalda Tuska, regularnie zawoził samochodem służbowym do pracy swoją sekretarkę.
Wspólne podróże kobiety z przełożonym zauważyli także pracownicy, a plotki o możliwym romansie zaczęły krążyć wśród kadry. Podobno wchodzili jednak osobnymi wejściami, a kiedy zaczęły krążyć plotki, dyrektor wysadzał sekretarkę na przystanku autobusowym vis a vis budynku F, po czym już sam jechał do budynku B.
Szef TVP info przekonywał, że z sekretarką łączą go przeszłość i dziecko, jakiego doczekali się w trakcie związku. Od wielu lat mają jednak żyć osobno. Padło też tradycyjne tłumaczenie, że do „pracy w mediach publicznych jego była partnerka ma posiadać wszelkie niezbędne kwalifikację”, a jej rekrutacja odbyła się w „sposób profesjonalny”.
W sumie mała „obyczajówka”, raczej ze „świata plotek”. Kiedy się jednak opowiada o „czystej wodzie” i „nowych standardach” takie plotki podważają wiarygodność, o ile ta neo-TVP kiedykolwiek ją miała…
Sam Moskalewicz to m.in. współtwórca kanału TVN24, były dziennikarz i redaktor w „Gazecie Wyborczej”, od 2010 roku zastępca szefa Serwisu Informacyjnego TVP Info. Redakcję opuścił w czasach rządów PiS.
źródło: tysol.pl