Prezydent elekt Donald Trump nominował Roberta F. Kennedy’ego jr. na szefa resortu zdrowia. Tymczasem bratanek 35. prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego wbił Trumpowi szpilę.
Kennedy to syn Roberta Kennedy’ego, zamordowanego prokuratora generalnego i brata prezydenta Johna F. Kennedy’ego. Jest byłym Demokratą, który najpierw starał się kandydować w prawyborach Demokratów, potem startował w wyborach na prezydenta jako kandydat niezależny, lecz później udzielił poparcia Trumpowi.
Nowy amerykański minister zdrowia to prawnik znany z działalności dotyczącej ochrony środowiska i zdrowia. Polityk słynie także ze sceptycyzmu wobec szczepionek (twierdził, że powodują one autyzm). Trump od początku zapowiadał, że powierzy mu w swoim gabinecie rolę, „uczynienia Ameryki znowu zdrowej”.
Pisaliśmy o tym szerzej: Ujawni prawdę o covidzie i szczepionkach? „Amerykański Martyka” ministrem zdrowia u Trumpa
Kennedy wbija szpilę Trumpowi
W jednym z ostatnich wywiadów, udzielonych jeszcze zanim Trump poinformował o wciągnięciu Kennedy’ego do rządu, polityk skrytykował dietę prezydenta-elekta.
Kennedy powiedział m.in., że podróżujący często samolotami Trump, je albo „KFC albo Big Maca”. Nowy szef resortu zdrowia powiedział też, że rozmawiał ze znajomym Trumpa, który zdradził mu, iż nigdy nie widział prezydenta-elekta „pijącego wodę”. Trump ma pić „dietetyczną colę”.
Jednocześnie Kennedy nie atakował aż tak ostro fast foodów i stwierdził, iż mają one kulturowe znaczenie w USA i są częścią amerykańskiego dziedzictwa.
Pierwszy efekt powołania „antyszczepionkowca” Roberta F. Kennedy’ego Jr. na ministra zdrowia USA
