Kiedy w Wielkiej Brytanii przybysz morduje dzieci, a ludzie wychodzą na ulice, lewicowy rząd Partii Pracy kieruje wszystkie swoje siły przeciw… protestującym. Kiedy we Francji banda imigranckich nożowników (Crepol) morduje 16-latka i w miastach kraju organizowane są protesty, ich uczestnicy dowiadują się, że są… rasistami i faszystami.
Lewicowa logika odwracania kota ogonem ma już miejsce także w Polsce. Po krwawych wybrykach migrantów (m.in. Żyrardów), w kilku polskich miejscowościach postanowiono zorganizować patrole obywatelskie do pilnowania porządku i zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców. Na reakcję lewicowego mainstreamu nie trzeba było długo czekać…
Jak informuje PAP, cytując opinię RPO: „zachowania uczestników tzw. patroli obywatelskich mogą wywoływać poczucie zagrożenia, a retoryka tow. przemarszom wyrażająca wrogość wobec cudzoziemców, może doprowadzić do aktów przemocy”. Podobnie „wypowiada się policja oraz szef Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych”, co akurat specjalnie nie dziwi.
Chociaż organizatorzy patroli obywatelskich podkreślają, że „działają niezależnie i apolitycznie”, to jak pisze PAP „już na pierwszy rzut oka widać narodowy i antyimigrancki przekaz grup, które organizują się w internecie”.
„O organizację tzw. patroli obywatelskich PAP zapytała Rzecznika Praw Obywatelskich. W odpowiedzi biuro rzecznika poinformowało, że RPO skierował wystąpienie do Komendanta Głównego Policji w tej sprawie. RPO wskazał również, że „opisywane w mediach zachowania uczestników +patroli+ mogą wywoływać w społeczeństwie poczucie zagrożenia, a retoryka towarzysząca przemarszom, wyrażająca niechęć i wrogość wobec cudzoziemców, może potęgować uprzedzenia i doprowadzić do aktów przemocy wobec konkretnych grup i osób”.
I tak zamiast przywrócenia ładu i porządku z rozbestwionymi migrantami przez powołane do tego służby, dowiadujemy się, że patrole obywatelskie reprezentują „postawy motywowane uprzedzeniami, w szczególności opartymi na kryterium narodowości, czy pochodzenia etnicznego, co jest niedopuszczalne i powinno spotkać się z reakcją organów ścigania”.
Fajne. RPO uważa, że policja zamiast ścigać sprawców przestępstw, powinna zajmować się tymi, którzy społecznie chcą ochraniać społeczeństwo. Dowiadujemy się nawet, że „RPO zwrócił się do policji o udzielenie informacji na temat skali tego zjawiska i o wyjaśnienie, czy monitorowana jest liczba i przebieg zgromadzeń związanych z „patrolami obywatelskimi””.
RPO chce także „wiedzieć, czy w przypadku zgromadzeń, w trakcie których były głoszone w przestrzeni publicznej treści ksenofobiczne lub doszło do przemocy, prowadzone były czynności w kierunku wystąpienia znamion przestępstwa”. Tylko czekać, aż zaczną za samoobronę wsadzać do więzień…
W nowej sytuacji politycznej, policja jest na to przygotowana. Rzeczniczka KGP insp. Katarzyna Nowak mówiła, że są to „młodzi ludzie, którzy pod hasłami walki z nielegalną migracją mieli penetrować lasy i próbować wyręczać organy ścigania”. „Reagowaliśmy i apelowaliśmy, że to straż graniczna i policja są od tego, żeby pilnować bezpieczeństwa wewnętrznego. Udział czynnika obywatelskiego jest absolutnie niepotrzebny i stwarza ryzyko także dla samych zainteresowanych” – powiedziała Nowak.
Rzeczniczka zwróciła uwagę, że później tzw. patrole pojawiły się w Wielkopolsce. Do bójki grupy Polaków z obcokrajowcami doszło w Śremie, tam obrażenia odnieśli jednak sami patrolujący. „Dziś już wiemy, że stroną inicjującą byli Polacy, zaś obcokrajowcy jedynie się bronili” – dodała Nowak.
Pani Rzeczniczka stwierdziła, że „grupy, które miały rzekomo chronić mieszkańców powodowały ich strach i były postrzegane, jako grupy, które chcą kraść”. Dodała, że policja reaguje i legitymuje osoby z tego typu patroli, a później już „odpłynęła” dość mocno, twierdząc, że „to są również środowiska, w których niestety ma miejsce np. propagowanie faszyzmu i inne zachowania mogące wyczerpywać znamiona przestępstw”.
Głos zabrał także prezes Ooska Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych niejaki Konrad Dulkowski. Ci składają konkretne donosy, w tym na kobietę, która „współpracowała ze środowiskami skrajnej prawicy” i „założyła zbiórkę na finansowanie zakupu pałek teleskopowych i gazu pieprzowego dla tzw. patroli obywatelskich”. Zbiórkę oczywiście zablokowano.
Dulkowski w tym kontekście przypomniał nawet „pogrom Żydów w Kielcach w 1946 roku”. „Minęło tyle lat, a dynamika tych zdarzeń jest taka sama. Na początku mamy jakąś pogłoskę o tym, że Żydzi zabili chrześcijańskie dzieci, żeby przerobić je na macę – w tym wypadku np., że Ukraińcy kogoś zaatakowali – i jeśli to trafi na podatny grunt, to wystarczy iskra. Za każdym razem wygląda to tak samo” – bajdurzył prezes.