We wtorek w Sejmie odbyła się konferencja prasowa Konfederacji Korony Polskiej. Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun podnieśli na niej kwestię masakry w Buczy. Wnoszą o powołanie międzynarodowej komisji.
– Dzisiaj rano w Radiu ZET pan prezydent Andrzej Duda zapewniał nas o potrzebie międzynarodowego śledztwa w sprawie, uwaga, wyborów w Gruzji, zanim zostaną podjęte jakiekolwiek działania przez polityków europejskich. Ciekawe, że ani pan prezydent Andrzej Duda, ani nikt z rządzących w Polsce nie miał takiego pomysłu, jeśli chodzi o międzynarodowe śledztwo w sprawie zbrodni w Buczy. A wyników takiego śledztwa nie znamy. Nie wiemy, czy w ogóle takowe było. Nie znamy ustaleń. Nie znamy dokładnych kosztów, jakie poniosła Polska z tytułu wojny na Ukrainie. Nie znamy szczegółowej liczby ofiar itd. A każdy, kto ośmieli się zadawać te pytania, zamiast otrzymywać konkretne dane, analizy, fakty, jest odsądzany od czci i wiary – wskazała Marta Czech.
Prezydent Duda nie wyklucza, że się na to zdecyduje. „Uważam to za swój obowiązek”
– Po zajęciu Buczy przez wojska ukraińskie oczywiście, jak wszyscy, wierzyłem, że Rosjanie wycofując się wymordowali nieszczęsnych Ukraińców. Niestety następnie z każdym tygodniem narastały wątpliwości. Już po dwóch miesiącach byłem na 80 proc. przekonany, że to wcale nie Rosjanie, a po trzech miesiącach już byłem przekonany w 100 proc., robiąc bardzo dokładne śledztwo – powiedział Janusz Korwin-Mikke.
– Zacznijmy od dalekiej historii. W 1945 roku wyzwolono Francję. I wtedy maquis, czyli partyzanci francuscy, wymordowali 9 tysięcy kolaborantów, czyli ludzi, którzy zgodzili się współpracować z hitlerowskimi okupantami Francji. I dokładnie to samo nastąpiło w Buczy – ocenił.
– Na moim Facebooku jest bardzo dokładna informacja, tłumaczenie, dlaczego tak jest. Powiem tylko dwa ciekawe fakty, bo nie chcę robić tutaj seminarium. (…) Przede wszystkim biegało wtedy po internecie zdjęcie lekarza, bardzo widać porządnego człowieka, z podpisem: on popierał Rosjan, a mimo to i tak Rosjanie go zamordowali. Oczywiście nie zamordowali go Rosjanie, tylko zamordowali go Ukraińcy, którzy mordowali kolaborantów – dodał prezes partii KORWiN.
– Nawiasem mówiąc, czy mordy na kolaborantach były skuteczne? Państwo zauważyli, że jak np. Rosjanie oddali Chersoń czy inne tereny, to nikt tam się nie godził już kolaborować z Rosjanami, bo wszyscy wiedzieli, co ich czeka, jeżeli zgodzą się objąć stanowiska w rosyjskiej administracji – zwrócił uwagę.
– I druga bardzo ciekawa uwaga. Otóż już w rok czy dwa, kiedy miała być powołana ta komisja, która nigdy tak naprawdę nie została powołana, żadna międzynarodowa, oczywiście była konferencja zrobiona z Amerykanów, Anglików, naprawdę Ukraińców, no to jest jasne, prawda, ale mówię, międzynarodowa komisja. Otóż odezwało się CNN i do spółki z kilkoma amerykańskimi stacjami zrobiło własne śledztwo. Zaczęło od tego, że ponieważ nie ma dowodu na to, kto zamordował w Buczy, to myśmy zrobili własne śledztwo. I jako dowód pokazali zdarzenia o dwa miesiące wcześniejsze z okazji, kiedy Rosja zajmowała Buczę, a nie później. To pokazuje dobitnie, że nie ma żadnych dowodów i te dowody są fałszowane. Ale my się domagamy po prostu zrobienia śledztwa – skwitował Janusz Korwin-Mikke.
– Szczęść Bożej i wieczny odpoczynek ofiarom wszystkich zbrodni wojennych, które są popełniane na różnych frontach. Dziś mówimy o zbrodni w Buczy, ponieważ premier Słowacji, pan Robert Fico, publicznie stwierdził, że nie ma dowodów, które pozwoliłyby kogokolwiek skazać lege artis w procesie sądowym. Otóż nie uważam pana premiera Fico ani za człowieka niedoinformowanego, jest to bądź co bądź premier państwa i nie uważam go za człowieka nierozważnego. Jeśli takie rzeczy mówi, warto brać je pod uwagę – wskazał Grzegorz Braun.
– I dlatego wraz z panem prezesem Korwinem, który tylekroć został publicznie odsądzony od czci i wiary, spostponowany właśnie za to, że starał się rozumować, poszukiwać faktów, analizować fakty, wraz z panem prezesem Korwinem upominamy się o międzynarodowe śledztwo w sprawie tej zbrodni. Dlaczego akurat ta zbrodnia powinna być dogłębnie, rozlegle przebadana, wyjaśniona, sprawcy zidentyfikowani i ukarani? No, co do moralnego wymiaru nikt nie będzie miał wątpliwości, ale jest też wymiar polityczny – podkreślił.
– Ta zbrodnia posłużyła jako pałka w walce o to, by wojna na Ukrainie trwała w nieskończoność. Dwa i pół roku temu ta zbrodnia, odmieniana przez wszystkie przypadki w mediach na całym świecie, służyła jako pretekst, wymówka uzasadniająca brak realnych poszukiwań jakiegokolwiek rozwiązania pokojowego. Przypomnijmy, że to rozwiązanie pokojowe właśnie wtedy było już gotowe. Właśnie wtedy, w roku 202, w pierwszych miesiącach, w pierwszych kilkunastu tygodniach tej wojny wypracowano i to na piśmie porozumienie rozejmowe, pokojowe i zostało ono skasowane jednym aktem. Był to przylot ówczesnego premiera Wielkiej Brytanii do Kijowa, niezapowiedziana gospodarska wizyta, interwencja. I właśnie zbrodnia w Buczy, na ustach funkcjonariuszy frontów ideologicznych całego świata, ta zbrodnia służyła jako wymówka, pretekst, uzasadnienie tego, kontynuowania tej wojny, aż do zwycięstwa Ukrainy w obliczu tak niesłychanej, wołającej o pomstę do nieba i międzynarodowe trybunały zbrodni – przypomniał.
– Wiem, że to źle zabrzmi i znowu zostanie być może nasza konferencja zredukowana ad hitlerum, ale trzeba powiedzieć, że Józef Goebbels i Henryk Himmler wywiązali się ze swoich obowiązków jako sprawujący jurysdykcje na terenach okupowanych lepiej w przypadku Katynia niż pan Zełeński w przypadku Buczy. Niemcy zwozili tam całymi wagonami świadków, notabene wszelkich narodowości z wszystkich kontynentów, mieli pod dostatkiem, jeńców wojennych, także Anglosasów, Amerykanów, Anglików. Po wojnie wiadomo, że bycie świadkiem zbrodni katyńskiej kosztowało wielu życie, ale prawdy nie dawało się już zagrzebać – wskazał.
– Otóż tu, w tym przypadku, w Buczy, urządzono tylko bardzo rozbudowany spektakl propagandowy, natomiast nie przeprowadzono żadnych badań ani medycznych, ani analiz prawnych i o te analizy i te badania my się dopominamy – powiedział.
Korwin-Mikke wskazał, że 2,5 roku temu zwrócił się do ukraińskiej ambasady, aby przekazała „zestaw po nazwiskach ludzi pomordowanych w Buczy i funkcje, jakie pełnili w aparacie okupacyjnym, jak Rosjanie zajęli okolice Buczy”. – Do tej pory odpowiedzi od ambasady Ukrainy nie dostałem – powiedział.