Strona głównaWiadomościPolska"Wyborcza" uderza w ks. Olszewskiego. Sommer: Atak trzeba rozumieć w kategoriach rasowych...

„Wyborcza” uderza w ks. Olszewskiego. Sommer: Atak trzeba rozumieć w kategoriach rasowych i religijnych

-

- Reklama -

Część pieniędzy, które Fundacja Profeto dostała z Funduszu Sprawiedliwości, szła na prywatne wydatki księdza Michała Olszewskiego – twierdzi „Gazeta Wyborcza”. Doniesienia medium Adama Michnika komentuje redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer.

„GW” dotarła w tej sprawie „do kluczowych akt: wniosków o areszt, orzeczeń sądów, które te wnioski weryfikowały, postanowień o przedstawieniu zarzutów”.

- Reklama -

Oceniono, że „wyłania się w nich obraz układu, jaki powstał wokół prowadzonej przez księdza Olszewskiego fundacji Profeto – największego beneficjenta ustawianych konkursów z Funduszu Sprawiedliwości”.

Fundacja „dostała z niego ponad 68 mln zł. Za 55 mln zł powstał ośrodek Archipelag – Wyspy Wolne od Przemocy. 13 mln zł zostało wydane na inne cele. Jakie? Pieniądze trafiły m.in. do kieszeni osób prywatnych, samego księdza i jego rodziny. Śledczy zakwestionowali 11 operacji finansowych, z których część osobiście dokonywał ks. Olszewski, a których celu oraz pokrycia w rachunkach na razie nie są w stanie ustalić. Bo od marca, gdy został zatrzymany przez ABW, ksiądz odmawiał składania wyjaśnień. Miał do tego prawo, ale brak współpracy w śledztwie był jednym z powodów, dla którego siedział w areszcie” – napisano.

„GW” podała, że „tylko z bankomatu ksiądz przez 3,5 roku wybrał 515 tys. 620 zł”. „Dokonywał też wypłat gotówki w banku – łącznie 50 tys. euro i 196 tys. zł. Co nie znaczy, że unikał płacenia kartą połączoną z rachunkiem fundacji: w sklepach, restauracjach, hotelach i za bilety (kolej, samoloty)” – czytamy.

Jak dodano, „miliony poszły na sprzęt do studia nagrań, które przygotowywał ksiądz i na skarpetki, które postanowił sprzedawać przez swoją stronę”.

Sprawa ks. Olszewskiego. Sommer komentuje

Doniesienia „Gazety Wyborczej” skomentował Tomasz Sommer. „Atak 'Gazety Wyborczej’ na księdza oczywiście trzeba rozumieć przede wszystkim w kategoriach rasowych i religijnych. Żydzi każde wspomnienie o swoich finansach traktują jak antysemityzm, natomiast lubują się w wyciąganiu i prezentowaniu faktycznych i domniemanych 'przekrętów’ Kościoła. W tym przypadku raczej tylko domniemanych. Kto prowadził budowę domyśla się na co szły wypłacane z bankomatu pieniądze. Zarzucanie, że ksiądz zatowarował swój sklep jest już śmieszne. Ale przynosi efekt bo to brzmi, jakby budował dom ze skarpetek” – pisze Sommer.

Niektórzy mają wątpliwości, po co ks. Olszewski wypłacał pieniądze z bankomatu, przez co nie ma udokumentowanych wydatków. Pytają też, czy Sommer dopuszcza taki scenariusz, w którym ks. Olszewski rzeczywiście wydawał pieniądze niezgodnie z ich przeznaczeniem, a w konsekwencji – niezgodnie z prawem.

„Jeśli prowadzi się 'po domowemu’ tak wielką inwestycję, to wydanie 12 k miesięcznie na różne 'dodatkowe’ prace to raczej standard. W sumie to poniżej procenta ogólnych kosztów, czyli nic. Ale pewnie bez faktur – to już zbrodnia” – ironizuje Sommer. „No na pewno korzystał z tych pieniędzy. Ale i tak robienie takiej inwestycji prywatnie daje gigantyczną oszczędność. Gdyby to robiło państwo to kosztowałoby to kilka razy tyle. Najlepiej by było, gdyby zlikwidować koryto – ja to świetnie wiem” – dodaje.

Najnowsze