Podczas targów książki jeden z gości podjął próbę prowokacji wobec Grzegorza Brauna. Sytuacja, która mogła przerodzić się w nieprzyjemny incydent, została przez polityka rozładowana dzięki zachowaniu spokoju i merytorycznej argumentacji.
Wszystko rozpoczęło się od pozornie niewinnej prośby o wspólne zdjęcie. Nieznajomy mężczyzna, przedstawiający się jako „wielki polski patriota”, podszedł do posła z propozycją wykonania wspólnego zdjęcia. Braun przystał na tę prośbę.
Szybko okazało się, że była to jedynie przykrywka dla prymitywnej prowokacji.
Prowokator, po uzyskaniu zgody na zdjęcie, natychmiast przeszedł do właściwej części swojego planu, próbując nakłonić Brauna do wykrzykiwania haseł politycznych. – A czy możemy tak razem wspólnie pełną piersią krzyknąć „Sława Ukrajini”? – zapytał.
Gdy spotkał się z odmową, rozpoczął agresywną serię pytań sugerujących prorosyjskie sympatie polityka.
Braun zachował w tej sytuacji godną podziwu równowagę. – Widzę, że żyje pan w sieci jakichś fałszywych alternatyw – odpowiedział spokojnie na insynuacje rozmówcy.
Braun nie dał się wciągnąć w emocjonalną wymianę zdań, zamiast tego punktując niewłaściwe zachowanie prowokatora. – Próbuje pan w sposób podstępny pochwycić mnie na słowie. I to samo w sobie godne jest potępienia w pańskim zachowaniu – zaakcentował.
Prowokator wielokrotnie powtarzał pytanie o stosunek Brauna do Ukrainy. Polityk Konfederacji wyraził się jasno. – Wszystkim ludziom dobrze życzę, także Ukraińcom i dlatego nie życzę im, żeby jedyny wzorzec patriotyzmu, jaki tym biednym ludziom się podstawia, to był wzorzec banderowski – powiedział Braun, który przez cały czas w tej sytuacji zachowywał zimną krew.
Grzegorz Braun TOTALNIE MIAŻDŻY proukraińskego prowokatora: NIE ZE MNĄ TE NUMERY! 😎✌️🇵🇱👍 pic.twitter.com/eNVc17QUeO
— Marcin Rola 🇵🇱 (@MarcinRola89) October 26, 2024