Strona głównaWiadomościPolskaSpór Sommera i Wiplera. Dziennikarz rzucił wyzwanie politykowi

Spór Sommera i Wiplera. Dziennikarz rzucił wyzwanie politykowi

-

- Reklama -

W mediach społecznościowych rozgorzała zacięta dyskusja między Przemysławem Wiplerem, politykiem Nowej Nadziei i posłem Konfederacji, a Tomaszem Sommerem, redaktorem naczelnym „Najwyższego Czasu!”. Chodzi o strategię działania środowisk wolnościowych w Polsce.

Wipler przedstawił swoją wizję działania politycznego. W obszernym wpisie podkreślił potrzebę realnego wpływu na rzeczywistość poprzez konkretne działania legislacyjne i budowanie szerokiej bazy wyborczej. Skrytykował przy tym część środowiska wolnościowego za, jak to określił, preferowanie „ekskluzywnego klubu wariata” zamiast faktycznego oddziaływania na politykę krajową i europejską.

- Reklama -

„Wielu tych ludzi atakuje mnie za realizm i walkę o to, byśmy jako Nowa Nadzieja i Konfederacja miały realny wpływ na Polskę i Europę. Za walkę o to, byśmy poszerzali bazę wyborczą, aktualizowali nasz program do realiów społeczno-ekonomiczno-politycznych w których działamy. To, że mam duże doświadczenie polityczne jest dla nich zarzutem. Woleliby bujać w obłokach na kameralnych spotkaniach, „mieć zasięgi” w socialach, a mównica sejmowa to dla nich co najwyżej atrakcyjne miejsce do kręcenia filmików do wrzucania w media społecznościowe. Nie chcą nic realnie zmieniać, na nic oddziaływać, bo bo to wymaga odpowiedzialności na którą nie są i nigdy nie będą gotowi” – pisze Wipler.

„Dla nich im gorzej tym lepiej, im straszniejsze rzeczy dzieją się w naszym kraju poza jakimkolwiek ich wpływem, tym bardziej są przekonani o własnej niezłomności i słuszności przyjętych metod działania. Nie zauważają własnej bezsilności, która nie jest żadną cnotą. Potrzebujemy realnych planów w jaki sposób w Polsce i Europie dać ludziom więcej Wolności, Własności i Sprawiedliwości. Potrzebujemy realnych, spisanych i policzonych planów reform czy szerzej – zmian. Potrzebujemy gotowych projektów ustaw do uchwalenia w pierwszych miesiącach po utworzeniu rządu i większości sejmowej z naszym udziałem. Potrzebujemy ludzi gotowych kompetentnie i z wyobraźnią zarządzać w tych instytucjach publicznych, których nie zlikwidujemy” – dodaje poseł Konfederacji.

Odpowiedź Tomasza Sommera była zdecydowanie krytyczna. Dziennikarz, powołując się na swoją 25-letnią obserwację działalności Wiplera, zakwestionował szczerość jego intencji. Sommer zarzucił politykowi, że jego dotychczasowa działalność koncentrowała się głównie na „wbijaniu się w sytuacje, gdzie w niejasnych możliwościach można nieco zarobić”. Przywołał również przykład środowiska tzw. republikanów, z którym Wipler był wcześniej związany, określając je jako „najbardziej skorumpowaną i pazerną grupę” w okresie rządów PiS.

„W sumie z jego obecności w polityce nie wynika dokładnie nic. Teraz ma bardzo prosty plan – zorganizować jakąś nową ekipę, a jak będzie wyborczy fart, to porozstawiać ją po stołkach i odpowiedni to zmonetyzować. Kto mu w tym przeszkadza? „Ekskluzywny klub wariata”, czyli ludzie, którzy krytykują korupcję polityczną na każdym poziomie. A to przecież na korupcji politycznej zarabia się najlepiej. Przemek powtarza ten sam numer kolejny raz – zawsze się to tak samo kończy. Jak chcecie znać modus operandi to pogadajcie z takimi ludźmi jak np. Wróbel czy Anacki. Oni wam opowiedzą jak wygląda „oddziaływanie na rzeczywistość” w wykonaniu Przemka. I jeszcze jedna uwaga. Wbrew jego opiniom, nie mam do niego specjalnej awersji, nawet go lubię, bo ciekawią mnie ludzie ze specyficznymi i interesującymi cechami, które Przemysław niewątpliwie posiada, tak samo jak np. Wojtek Olszański, którego też lubię. Co nie zmienia faktu, jak oceniam ich działalność. A w przypadku Przemysława obserwuję jego wyczyny już ćwierć wieku” – odpowiedział Sommer.

Dziennikarz rzucił także wyzwanie Wiplerowi i zaproponował debatę pod prowokacyjnym tytułem „Ekskluzywny klub wariata czy łowienie w mętnej wodzie?”.

Najnowsze