Wracają sprawy z czasów tzw. strajków kobiet. Prokuratura podjęła wcześniej umorzone dwa postępowania.
Chodzi o postępowania w sprawie funkcjonariusza, który miał złamać rękę aktywistce oraz kierowcy bmw, który podczas strajku kobiet w Warszawie wjechał w protestujące – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.
Pierwsze postępowanie dotyczy wydarzeń z 9 grudnia 2020 r. przy ul. Wilczej w Warszawie. Tego dnia w Al. Ujazdowskich w Warszawie odbyła się zorganizowana przez Greenpeace Polska i Ogólnopolski Strajk Kobiet manifestacja w „obronie klimatu” pod hasłem: „Spacer dla Przyszłości”.
W jej trakcie policjanci zatrzymali kilka osób i wywieźli do komendy na ul. Wilczą i Zakroczymską. Zebrała się pod nią grupa osób w ramach „protestów solidarnościowych”. Doszło też do incydentów, w czasie których jeden z funkcjonariuszy miał złamać rękę 19-letniej aktywistce.
Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która umorzyła postępowanie z powodu „braku znamion czynu zabronionego”.
W poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba poinformował, że postępowanie zostało podjęte na nowo i dotyczy przekroczenia uprawnień przez ustalonych funkcjonariuszy policji z Oddziału Prewencji Policji w Warszawie podczas interwencji podjętej wobec jednej z uczestniczek tzw. demonstracji solidarnościowej.
– Chodzi o zastosowanie wobec niej środków przymusu bezpośredniego, to jest chwytu transportowego – dźwigni łokciowo-barkowej, w wyniku czego wymieniona pokrzywdzona doznała naruszenia czynności narządów ciała trwających dłużej niż siedem dni w postaci złamania lewej kości ramiennej – powiedział prok. Skiba.
Dodał, że w tym postępowaniu po uzyskaniu opinii biegłego ortopedy traumatologa planowane jest powołanie biegłego z taktyki i techniki interwencji oraz środków przymusu bezpośredniego celem oceny prawidłowości i zasadności zastosowanej techniki obezwładniania.
Drugie postępowanie dotyczy wydarzeń z 26 października 2020 r. Tego dnia m.in. w Warszawie przy skrzyżowaniu ul. Puławskiej i Goworka odbywały się protesty po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego niekonstytucyjności aborcji eugenicznej, tj. w przypadku podejrzenia ciężkiego uszkodzenia płodu. W pewnym momencie jadący tamtędy kierowca bmw wjechał w protestujące kobiety i odjechał z miejsca zdarzenia. Jedna z nich z lekkimi obrażeniami trafiła do szpitala.
Mężczyzna został zatrzymany kilka godzin później. Okazało się, że to 44-letni funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Prok. Skiba przekazał, że prokuratura zajmuje się tym postępowaniem. Dotyczy ono narażenia wielu osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
– W przedmiotowej sprawie trwa uzupełnianie materiału dowodowego. Zwrócono się do producenta pojazdu o przesłanie danych pojazdu w chwili zdarzenia a nadto planowane jest uzyskanie opinii kryminalistycznej z zakresu ruchu drogowego – poinformował prok. Skiba.