Obrońca Kamila „Buddy” L., znanego youtubera, zdradził nowe szczegóły na temat jego zatrzymania. Twórca internetowy nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Znany yotuber Budda – Kamil L. – oraz dziewięć innych osób usłyszało zarzuty wyłudzania podatku od towarów i usług oraz organizowania nielegalnych gier hazardowych – loterii w internecie. Nie przyznali się do winy.
– Przyznaję, że zostały przeprowadzone czynności procesowe z udziałem mojego mocodawcy. Mój mocodawca oczywiście nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu – mówi dr Mateusz Mickiewicz, obrońca youtubera Buddy.
Mickiewicz poinformował, że Budda „złożył obszerne wyjaśnienia”. – Będzie oczywiście dochodzić sprawiedliwości i wykazywać, że te zarzuty są absolutnie bezzasadne – mówi obrońca youtubera.
– Pan Kamil absolutnie niczego nie ukrywa. Złożył szerokie wyjaśnienia. Współpracuje z organami ścigania. Natomiast w żadnym zakresie żadnego czynu zabronionego nie popełnił i przedstawił na to szeroki materiał dowodowy – mówi dr Mickiewicz.
Na kanale tvn24 pojawiła się wypowiedź obrońcy Buddy #budda pic.twitter.com/Fojx9WAx2h
— Venek (@Venek__) October 15, 2024
Warto tu przypomnieć, że z wolnościowego punktu widzenia hazard i wszelkiego rodzaju loterie powinny być całkowicie legalne.
Jeśli bowiem hazard jest zły, to dlaczego państwo ma na niego monopol? Czyżby państwo chciało dla nas źle? Nawet jeśli hazard jest szkodliwy i uzależniający, to dorosły człowiek ma prawo podjąć to ryzyko, a inny dorosły człowiek ma prawo na tym zarobić.