Radosław Piwowarczyk, wolnościowy publicysta związany ze środowiskiem Najwyższego Czasu!, skomentował plan Donalda Tuska ws. migracji. – Trzeba tę wypowiedź premiera Tuska czytać między wierszami – powiedział redaktor.
– Do tej pory nawet taka uważana za skrajną prawica uważała, że każdy kto chce, może do Polski wjechać, jeśli chce tu uczciwie pracować, uczyć się, no i robi to legalnie, jednocześnie sprzeciwiają się nielegalnej imigracji – przypomina Piwowarczyk i zastanawia się, „jak Donald Tusk chciałby zrealizować postulat stuprocentowej kontroli państwa [nad migracją]”.
Piwowarczyk zauważa też, że ten postulat „kojarzy się bardzo źle z mrocznymi czasami lat 30-tych ubiegłego wieku”. – Właściwie [Tusk] musiałby przywrócić kontrolę na wszystkich granicach, a także sprawdzać każdego podróżującego na lotnisku – stwierdza publicysta.
Piwowarczyk dodaje jednak, że być może „na szczęście kolejny raz okaże się, że do słów Donalda Tuska nie należy przywiązywać szczególnej wagi”. Publicysta zauważa, że propozycje premiera, takie jak np. czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu, zostały skrytykowane przez lewicą części koalicji rządzącej.
Czytaj także: Sądny dzień dla Tuska. W koalicji idzie „na noże”. Porównania do Orbana i zapowiedź kontrdziałań
– Ale to były takie typowe działania Donalda Tuska, który najpierw bagatelizuje problem, mówi, że nie trzeba nic robić, potem przedstawia niezwykle twarde stanowisko, pokazuje jak on tu będzie z nim walczył, a koniec końców to premier Tusk nie robi zbyt wiele – mówi dziennikarz.
Jak Piwowarczyk ocenia same propozycje Tuska – niezależenie od tego, czy zostaną spełnione? Pomysł zawieszenia prawa do azylu jest zdaniem publicysty „absurdalny”.
– Bo jak to ma pomóc w walce z nielegalną imigracją? Przecież prawo do azylu rozpatrywane jest indywidualnie, a to, z czym się mierzymy, ma charakter masowy – mówi dziennikarz.
Tusk powiedział też, że „nie będzie respektował unijnych pomysłów, jeśli miał pewność, że godzą one w nasze bezpieczeństwo”.
– Zdaniem niektórych była to zapowiedź tego, że nie zgodzimy się na pakt migracyjny, tylko trzeba tę wypowiedź premiera Tuska czytać między wierszami, co on dokładnie powiedział – uważa Piwowarczyk.
Chodzi o fragment, w którym Tusk mówi, że musi mieć „pewność”, że „unijne pomysły godzą w nasze bezpieczeństwo”. – No to możemy już zakładać, że tej pewności nie uzyskamy – mówi publicysta.
Piwowarczyk wspomina też ostatni punkt z planu Donalda Tuska, czyli „działania integracyjne”.
– No, tu już niektórzy połączyli to z przyjęciem paktu migracyjnego, bowiem z Europy napływają takie informacje […], że w Polsce powstanie 49 Centrów Integracji Cudzoziemców – mówi dziennikarz.
Piwowarczyk przypomina, że pierwsze takie centra powstały już w 2021 roku, czyli jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Publicysta zauważa jednak, że teraz powstanie ich o wiele więcej.
– Pytanie, po co tyle tych centrów powstanie zadają kolejni internauci, no i właśnie pojawia się taka teoria, że czeka nas zalew przybyszami z innych kontynentów, którzy do tej pory „ubogacali” swoją obecnością kraje Europy zachodniej, ale już i w Polsce pojawiły się pierwsze takie przypadki – mówi Piwowarczyk. Dziennikarz przypomniał o „inżynierach”, jak czasem żartobliwie mówi się o migrantach z państw Trzeciego Świata, którzy m.in. defekowali do stawów w polskich miastach, czy skakali po dachach samochodów.
– Takich przypadków pojawia się w Polsce coraz więcej, ale może takich zachowań migranci będą oduczeni w końcu, jak te centra powstaną – mówi redaktor. Piwowarczyk wymienia też, co „te centra będą robić […] jeśli ktoś jest imigrantem, a nie jakimś tam Polakiem”.
Pisaliśmy już o tym, że CIC-e będą organizowały dla migrantów kursy językowe na poziomie B1/B2, wsparcie psychologiczne dla dorosłych, wycieczki dla dzieci cudzoziemców, kampanie informacyjne, tłumaczenia, zajęcia wyrównawcze dla dzieci, wsparcie osobistego asystenta w biurach, szkołach, ośrodkach medycznych etc.
Czytaj więcej: Rząd Tuska przygotowuje się na przyjęcie migrantów? Powstanie 49 centrów integracji