Marek Belka, były premier i były minister finansów, będąc gościem w TVP Info wypowiedział się na temat funkcjonowania koalicji rządzącej, spełniania obietnic i wyniku Lewicy w wyborach prezydenckich.
Belka stwierdził, że „bardzo wiele z obietnic, tzw. 100 konkretów, nie może zostać zrealizowanych w układzie politycznym, jaki ta koalicja zastała”.
– Z jednej strony jest prezydent, który wetuje, z drugiej strony jest Trybunał Konstytucyjny, który – mam wrażenie – zajmie się niedługo sprawami tak poważnymi jak wygląd formularza na prawo jazdy, bo oni przecież wszystko teraz biorą na warsztat – powiedział.
– A poza tym wiadomo, że funkcjonowanie tej koalicji to jak stąpanie po polu minowym, wszędzie są założone jakieś miny – dodał.
Belka twierdzi też, że „poza postulatami związanymi z praworządnością, są też obietnice ekonomiczne”.
– Powiem jako były minister finansów: dzisiaj nie ma możliwości, żeby obniżać podatki, bo mamy bardzo wysoki deficyt budżetowy, który musimy zmniejszyć – uważa.
Zdaniem Belki „to zrozumiałe, że rząd nie zwiększa od razu kwoty wolnej od podatku, która była jedną z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, tylko odkłada to na przyszłość ze względu na sytuację gospodarczą”.
Zapytano o to, czy programy jak „800 plus” i „babciowe” napędzają deficyt, Belka odpowiedział: – Oczywiście, że napędzają. Cieszę się jednak, że nowa koalicja, której kibicuję, nie wprowadziła kolejnej, piętnastej, szesnastej albo siedemnastej emerytury.
– Dzisiaj to są niewielkie pieniądze, natomiast jeżeli spowoduje to zwiększenie aktywności zawodowej kobiet, to będzie fajnie – ocenił, mówiąc o kosztach „babciowego”.
Belka stwierdził też, że Lewica „nie ma żadnych szans na dobry wynik” w wyborach prezydenckich.