Strona głównaOpiniePaczkomaty z dala od zabudowań i czynne do 16? Pojawił się nowy...

Paczkomaty z dala od zabudowań i czynne do 16? Pojawił się nowy pomysł [VIDEO]

-

- Reklama -

Jakaś kobieta poskarżyła się Ministerstwu Rozwoju na paczkomaty, które stoją pod jej blokiem, a ministerstwo, na nieszczęście nas wszystkich, postanowiło coś z tym zrobić. Sprawę komentuje publicysta związany z Najwyższym Czasem! – Radosław Piwowarczyk.

Posłowie zapowiedzieli zwrócenie się do resortu rozwoju, by rozważył wprowadzenie obwarowań dotyczących lokalizacji automatów do odbierania przesyłek. To efekt jednej z petycji.

- Reklama -

Czytaj więcej: Rząd się tym zajmie. To koniec paczkomatów?

– To, że taka petycja trafiła do Sejmu, to każdy może sobie napisać taką petycję, jaką chce. Problem w tym, że z jednej strony posłowie zwrócili się do ministerstwa o to, żeby uregulować jakoś te standardy dotyczące lokalizacji paczkomatów, a ministerstwo, któremu przewodzi obecnie polityk Trzeciej Drogi, co prawda z Polskiego Stronnictwa Ludowego, pan Krzysztof Paszyk, zapowiedziało, że oczywiście przeanalizuje i zobaczymy, co dalej z tym będzie – naświetla sprawę Piwowarczyk.

Publicysta zauważa, że „tutaj się przypomina takie słynne powiedzenie Ronalda Reagana, by nie pytać, co rząd może zrobić dla ciebie, ale zapytać, czy mógłby tego nie robić”.

– No bo aż strach się bać, co wyjdzie z tych pomysłów rządowych i jak bardzo rząd będzie nam znów przychylał nieba – powiedział Piwowarczyk.

Dziennikarz stwierdza, że sam ma „kilka rewolucyjnych pomysłów na to, jak można by było rozwiązać te wszystkie problemy, które autorce petycji przeszkadzają”.

– Po pierwsze to myślę, że trzeba by było wprowadzić jakąś minimalną odległość, w jakiej paczkomaty mogą być ustawianie od zabudowy. Tak 300, może 500, metrów to jest taka odległość, że każdy może się przejść, tam spacer dla zdrowia, no a z drugiej strony te drzwiczki nie będą nikomu pod blokiem trzaskały. Z drugiej strony te różne godziny – paczkomaty są przecież całodobowe, można sobie iść o dowolnej porze – mówi publicysta i zauważa, że nawet wieczorem można iść, by odebrać paczkę. – A to jest ciemno, nie wiadomo, co się dzieje i nikt tak nie jest do końca bezpieczny. No więc myślę, że tutaj też trzeba by było wprowadzić jakieś rewolucyjne rozwiązania i na przykład tak, jak urzędy, paczkomaty mogłyby być czynne tylko od 8:00 do 16:00, bo przecież nikt nie potrzebuje odebrać paczki w innych godzinach.

Oczywiście te wszystkie „rewolucyjne pomysły” to żart, a wolnościowy publicysta pokazuje, jak łatwo może ruszyć machina ograniczająca naszą wolność, jeśli tylko państwo dostanie pretekst do wprowadzania tego typu zmian.

Piwowarczyk kpi także ze słów prezesa InPostu, który mówi o ogromnych podatkach płaconych do budżetu państwa i porównuje firmę do zastraszanego sklepikarza, który oddaje haracz gangsterowi.

Najnowsze