Trener Legii Warszawa Goncalo Feio usłyszał prokuratorskie zarzuty. Dotyczą one okresu, gdy był szkoleniowcem Motoru Lublin. Wówczas miał kierować groźby karalne i spowodować lekkie obrażenia ciała u prezesa tego klubu.
Sprawa dotyczy wydarzeń z marca 2023 roku. Po meczu Motoru z GKS Jastrzębie wściekły Portugalczyk Feio nie utrzymał nerwów na wodzy, najpierw nawyzywał, a potem rzucił plastikowym pojemnikiem na dokumenty w prezesa klubu Pawła Tomczyka. Rozciął mu łuk brwiowy, co wymagało wizyty w szpitalu i zakładania szwów.
Sprawa była bardzo medialna, rozkładana na czynniki pierwsze, a specjalną konferencję prasową zorganizował nawet właściciel Motoru i jeden z najbogatszych Polaków Zbigniew Jakubas. Przyznał on, że zachowanie Feio było nieakceptowalne, ale jednocześnie stanął po stronie trenera wskazując, że osiąga z zespołem ponadprzeciętne wyniki sportowe, w związku z czym nie planuje jego zwolnienia. Z klubu odszedł ostatecznie prezes Tomczyk, który jednocześnie zapowiedział, że o sprawie tak szybko nie zapomni i złożył stosowne zawiadomienie w prokuraturze.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe. We wtorek prokurator przedstawił portugalskiemu trenerowi dwa zarzuty. Jeden zarzut dotyczy sprowadzenia niebezpieczeństwa spowodowania obrażeń ciała oraz spowodowania tychże obrażeń w stopniu lekkim u pokrzywdzonego, przy czym prokurator uznał, że miało to charakter chuligański. Drugi zarzut dotyczy kierowania wobec pokrzywdzonego gróźb karalnych. Oba te przestępstwa zagrożone są karą do trzech lat więzienia.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Feio nie przyznał się do winy i zgodził na publikację wizerunku. „Złożył wyjaśnienia, które będą weryfikowane w toku postępowania, które nadal jest prowadzone” – poinformowała prokuratura. Feio będzie odpowiadał z wolnej stopy, prokuratura nie zastosowała wobec niego środków zapobiegawczych.
Trener Legii na cenzurowanym. UEFA wszczyna postępowanie. Co zrobił Goncalo Feio? [FOTO/VIDEO]