Już nie tylko rosnące kolejki do specjalistów, ale wręcz wstrzymywanie przyjęć pacjentów, czy brak dostępu do programów lekowych dla nowych chorych. To rzeczywistość w wielu polskich szpitalach, za którą stoją kłopoty finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia – podaje serwis ABC Zdrowie. Szpital w Lubartowie zamknął właśnie oddział chirurgii i SOR. Zagrożone są kolejne oddziały.
Jak się okazuje, mimo ostatniego zastrzyku finansowego z resortu zdrowia w wysokości 1,6 mld zł, w NFZ nadal rośnie dziura budżetowa. Stąd rekordowe opóźnienia w rozliczeniach ze szpitalami.
Wiele placówek nadal czeka na pieniądze za nielimitowane świadczenia za drugi kwartał tego roku, które już dawno powinny być rozliczone.
„W kryzysowej sytuacji jest m.in. szpital powiatowy w Lubartowie, gdzie od września nie pracuje chirurgia (wypowiedzenia złożyli wszyscy lekarze), a szpitalny oddział ratunkowy działa w bardzo ograniczonym zakresie i teoretycznie do końca roku nie powinien już przyjmować pacjentów, by nie powiększać zadłużenia” – czytamy w serwisie portal.abczdrowie.pl.
– Nie ma co ukrywać, nasza sytuacja jest dramatyczna. Funkcjonujemy od kryzysu do kryzysu. Nie mamy płynności finansowej, jaka powinna być standardem w przypadku leczenia pacjentów. Nie da się prowadzić szpitala, gasząc jedynie pożary – przyznaje Artur Szczupakowski, dyrektor szpitala w Lubartowie.
